niedziela, 24 grudnia 2017

Niebo - Zjawiska Astrologiczne w 2018 roku

Zjawiska astronomiczno-astrologiczne na Niebie w 2018 roku 


Zajmując się astrologią, astronumerologią lub astromagią należy zważać na zjawiska jakie występują na niebie, szczególnie na wielkie astrologiczne koniunkcje oraz zaćmienia (okultacje). Przykładowo opisujemy dla celów edukacyjnych jeden wybrany rok, aby zapamiętać na co szczególnie zwracać uwagę. W 2018 roku, jak to w niebieskim porządku czekają nas niektóre zjawiska okresowe, które astrolodzy i astronomowie przewidują z pomocą obliczeń, a współcześnie także programów komputerowych typu stellarium - planetarium na wiele lat naprzód z bardzo dużą dokładnością. Spoglądając z zainteresowaniem w Rocznik Astronomiczny (Efemerydy) czy program astronomiczny typu Stellarium, dowiadujemy się jakie ważniejsze zjawiska niebieskie czekają nas w 2018 roku, które zostały precyzyjnie obliczone na podstawie wcześniejszych obserwacji astronomicznych. 

W kalendarzowy Nowy Rok, Słońce wschodzi o godz. 7.38, a zachodzi o 15.49 – zatem dzień Noworoczny trwa 8 godz. 11 minut i jest już dłuższy od najkrótszego dnia roku o 6 minut, co wszystkich powinno napawać optymizmem na drodze wzrostu ku Światłości. 

Plejady - jeden z najważniejszych obiektów astrologicznych na niebie

Rok 2018 to numerologicznie wibracja (2+0+1+8) liczby (11) czyli tzw. liczba mistyczna czy mistyczno-magiczna. Sam Nowy Rok, w dniu swego początku, 1.01.2018 ma wibrację (13) sumowaną do liczby (4). W Sylwestra 2017 z wibracji roku (10) dającej (1) przechodzimy do kolejnego roku 2018 mającego duchowo-mistyczną wibrację (11), oby tylko w pozytywnym, a nie w negatywnym czy śrdkowym aspekcie. Dzień 31.12.2017 to wibracja dnia (3+1+1+2+2+1+7) pod postacią liczby (17) czyli w sumowaniu (8). W numerologii, ostatni dzień kalendarzowego roku kończy wibrację starego roku, a pierwszy dzień Nowego Roku rozpoczyna wibrację kolejnego roku. 

W kalendarzowy Nowy Rok najjaśniejsza gwiazda nieba, Syriusz, najlepiej widoczna w okresie zimowym, wschodzi kilka minut po godz. 19-tej, a w obszar górowania wchodzi po godzinie 23-ej, pozwalając na wieczorne medytacje z jej kosmiczną świetlistą energią tonizującą i łagodzącą wpływy i więzy saturniczne. 

W dniu 20 grudnia 2017 o godz. 5:48 planeta Saturn będąc na tle gwiazd stałych w gwiazdozbiorze Strzelca opuszcza znak Strzelca, a wchodzi do znaku Koziorożca (Makara), zatem rok 2018 oraz 2019 i aż do 22 marca 2020 do godz. 5 rano będą mocno w mocy saturnicznej, gdyż w znaku Koziorożca Saturn ma największą siłę rażenia jako władca tego znaku. W dniu 22 marca 2020 Saturn zmienia nie tylko znak zodiaku, ale także przechodzi do gwiazdozbioru Koziorożca (będzie w znaku Wodnika na tle gwiazd gwiazdozbioru Koziorożca). Jeszcze od 2 lipca do 17 grudnia 2020 roku Saturn na krótko powraca do znaku Koziorożca (a gwiazdozbioru Strzelca), aby w końcu przejść całkiem w energie wodnikowe. Dodatkowo Saturn przechodzi przez obszar zwany we wschodniej, w tym perskiej astrologii Tronem Arymana (południowy biegun galaktyczny) poddając się najmocniejszym siłom mrocznym. Zarówno rok 2017 jak i 2018 są pod wpływem sił z Tronu Arymana (Mroku). Poprzednie wejście Saturna do znaku Koziorożca (i przejście centralnie przez Tron Arymana) miało miejsce 13 lutego 1988 roku, włącznie z koniunkcją Saturn-Uran), a w czasie 2,5 lat pobytu Saturna w tym znaku zodiaku nastąpił katastrofalny upadek Polski Ludowej (PRL), a także rozpoczęła się totalna katastrofa ekonomiczna Polski, która z 10-tej potęgi gospodarczej świata stała się praktycznie państwem Trzeciego Świata. Rozpadły się także międzynarodowe struktury gospodarcze (RWPG) i wojskowe (Układ Warszawski) do których Polska należała. 

wtorek, 12 grudnia 2017

Glutaminian szkodzi zdrowiu E621

Glutaminian sodu (E621) i inne glutaminiany szkodzą zdrowiu


Glutaminian sodu (E621) – organiczny związek chemiczny, sól sodowa kwasu glutaminowego. Od setek lat kuchnia dalekowschodnia wykorzystywała jako składnik potraw wodorost listownicę japońską (Laminaria japonica), znany jako kombu. W 1908 roku japoński uczony prof. Kikunae Ikeda wyizolował z listownicy związek chemiczny nadający jej niepowtarzalny smak – kwas glutaminowy. Smak ten nazwano umami. Niedługo po odkryciu rozpoczął produkcję przyprawy, będącej oczyszczonym glutaminianem sodu, która znana jest na Wschodzie jako Aji-no-moto (czyli „istota smaku”). Japończyk Kikunea Ikeda niedługo po swoim odkryciu rozpoczął produkcję sztucznej przyprawy Aji-no-moto („Istota smaku”) w postaci czystego glutaminianu sodu. który jest szeroko stosowany jako dodatek do żywności, jest np. składnikiem zup instant, sosów, przypraw, konserw rybnych, jako wzmacniacz smaku i zapachu. Jedna z ważniejszych substancji w chemii spożywczej, niestety jednakże znaczącą nadużywana w postaci związku chemicznego. Roczna produkcja światowa to około 400 tysięcy ton i niestety ciągle rośnie, tak, że zamiast naturalnej przyprawy dostajemy chemiczne świństwo w nadmiernej i nieco toksycznej postaci. 

Zabójczy biały proszek - glutaminian sodu

L-Glutaminian sodu (biały lub prawie biały, krystaliczny proszek) bywa uznawany za przyczynę tzw. syndromu chińskiej restauracji – choroby związanej z nadmiernym spożyciem glutaminianu sodu lub nadwrażliwością na niego. Objawy to zawroty głowy, palpitacje serca, nadmierna potliwość i uczucie niepokoju (fobie lękowe), notowane po spożyciu posiłku w azjatyckich restauracjach. Część badań wskazuje na związek pomiędzy spożyciem glutaminianu sodu a występowaniem bólów głowy (migreny). Oczywiście, pewne typy reakcji alergicznych na potrawy kuchni chińskiej mogą być powodowane także innymi jej składnikami, jak np. krewetki, grzyby, orzechy i inne przyprawy, jednakże najczęściej problemy występują z powodu nadmiernej ilości glutaminianu sodu. 

We współczesnym przemyśle stosuje się różnej maści syntetyczne glutaminiany (glutaminian sodu, glutaminian potasu, glutaminian wapnia i kwas glutaminowy) a ich działanie jest prawie identyczne. Dla pewnego uproszczenia pozostańmy więc przy ogólnej nazwie glutaminian. Patrząc od strony medycyny czy neurologii, glutaminian jest narkotykiem, środkiem uzależniającym. Jest to związek aminokwasowy wywołujący uzależnienie, który przechodząc poprzez komórki śluzowe do krwi a dzięki temu bezpośrednio do mózgu, zwykle szkodzi i zakłóca pracę mózgu, chociaż czasem u niektórych chorych może być lekarstwem. Dzieje się tak, ponieważ molekuły glutaminianu ze względu na swoją wielkość bez oporu przekraczają barierę krew-mózg (blood-brain barrier). 

środa, 6 grudnia 2017

Aluminium szkodzi zdrowiu niszczy mózg

Aluminium – szkodzi zdrowiu - tego glinu nie polubisz


Kompilacja wiedzy o aluminium, które jest wszechobecne w naszej kuchni, łazience, apteczce i w niektórych szczepionkach. Do niedawna w Polskich kuchniach królowały aluminiowe garnki, w których gotowaliśmy nasze narodowe potrawy, takie jak zupa pomidorowa czy ogórkowa oraz staropolski bigos, czyli potrawy kwaśne, które rozpuszczają aluminium i sprawiają, że staje się ono przyswajalne. 

Garnki aluminiowe i folia aluminiowa - to oznaki morderczej kuchni niszczącej zdrowie

Aluminium jest naturalnie wszechobecne na powierzchni ziemi, ale to jego rozpuszczalna forma, produkowana przez przemysł stanowi problem dla naszego zdrowia. Aluminium jest twarde, lekkie i  odporne na korozję. Właśnie ze względu na te właściwości stało się metalem powszechnie stosowanym w codziennym życiu ludzkości. I dlatego współczesny człowiek przyjmuje go w zbyt dużej ilości. Naukowcy oświeceni prawdziwą wiedzą biją na alarm. Aluminium działa toksycznie na nasz organizm o czym przypomni ci każdy członek Zakonu Iluminatów. Wcześniej przypuszczano, że nie jesteśmy w stanie go zaabsorbować, jednak okazało się, że ludzki organizm chłonie aluminium i ma problemy z jego wydalaniem z organizmu. Dzisiaj wiemy, że jest ono nie tylko absorbowane, ale i że  gromadzi się w organizmie, powodując chociażby poważne urazy neurologiczne. Międzynarodowe badania pokazały, że zmiany wywołane przez aluminium leżą chociażby u genezy choroby Alzheimera. 

Aluminium może przeniknąć do naszego organizmu drogą pokarmową: 

- razem z żywnością, która go zawiera (dodatki chemiczne, gotowanie w aluminiowych garnkach, opakowania wysłane aluminium),
- razem z lekarstwami osłaniającymi przewód pokarmowy, działającymi neutralizująco na kwasy żołądkowe, gdzie przykładowo  zawiera go popularne lekarstwo na nadkwasotę Gaviscon,
- razem z wodą, do której w procesie oczyszczania dodano sole glinu lub wodę gotowano w aluminiowym czajniku. 

Ktoś w końcu ruszył głową, dzięki czemu częściowo garnki aluminiowe częściowo znikły z rynku i zostały zastąpione przez stalowe i ceramiczne oraz emaliowane, ale to nie oznacza, że problem szkodliwego aluminium został rozwiązany. Jest ono wszechobecne w kosmetykach, pastach do zębów, antyperspirantach, lekach, np. na zgagę i (co czasem może być zbrodnią) w niektórych nowoczesnych zachodnich szczepionkach, które obficie aplikuje się dzieciom od pierwszej doby życia do pełnoletniości oraz ludziom starszym, zapewne z ramach eutanazji, żeby się biedacy nie męczyli, a przede wszystkim, żeby nie męczyli ZUS-u nieuzasadnionymi żądaniami świadczeń. 

wtorek, 17 października 2017

Piramida - symbol boskości duszy

Struktura piramidy jako symbol boskości duszy 


W budowlach w kształcie piramid egipskich martwe zwierzęta ulegają odwodnieniu i mumifikacji, żyletki same się ostrzą, żywność i napoje zmieniają smak, produkty spożywcze się nie psują. Wystarczy, by sama piramida była swoimi bokami usytuowana dokładnie na osi północ-południe, a przedmiot badań umieszczony na 1/3 jej wysokości od podstawy. Wszystko to odkryte zostało za sprawą badania modelu w proporcjach egipskiej Piramidy Cheopsa. Piramida Cheopsa to zbiór wielu tajemnic i skomplikowanych matematycznych obliczeń znanych w hermetyzmie, magii i okultyzmie. Wybudowana została dokładnie na osi północ-południe, południk przechodzący przez jej środek dzieli morza i kontynenty na dwie równe części, a sama piramida leży w centrum masy lądu stałego Ziemi. Koncentruje się tam z niezwykłą siłą energia żywiołów, planety Ziemi i Kosmosu (nieba). 


W czasie od lat 30-tych XX wieku tajemnicze zjawiska zachodzące we wnętrzu piramid były przedmiotem bardzo licznych artykułów w prasie ezoterycznej, a także codziennej. Środowiska naukowe z dużą rezerwą odnosiły się jednak do sensacyjnych doniesień o różnorodnych przejawach „energii piramid”, gdyż wiadomości te były po prostu zbyt nieprawdopodobne i niezrozumiałe dla prymitywnych umysłów ateistycznych i chadeckich materialistów. Bardziej rozwinięci duchowo hobbyści i entuzjaści na całym świecie ostrzyli w piramidach żyletki, przechowywali przez długi czas żywność, zmieniali smak pokarmów – oczywiście na lepszy, wreszcie wypoczywając lub śpiąc w modelach piramid, donosili o poprawie samopoczucia, regeneracji sił, nabierania zdolności do odbywania podróży eterycznych i astralnych (eksterioryzacji) itp. Antoine Bovis, uzdolniony radiesteta, wpadł jako pierwszy na pomysł zastosowania energii piramid w celu wzmocnienia sił witalnych organizmu. Niecodzienne eksperymenty Antoine Bovisa kontynuowali inni badacze francuscy: de Belizal, Chaumery i Morel. Stwierdzili oni, że prócz piramid podobny rodzaj energii emitują także niektóre inne struktury geometryczne i znaki symboliczne. Stąd też ten rodzaj oddziaływania nazwali oni promieniowaniem kształtów, chociaż tematyka dobrze była znana okultystom i hermetykom wieków wcześniejszych. 

W latach 30-tych XX wieku pewien francuski sklepikarz-turysta Antoine Bovis, zwiedzając Komorę Królewską w Wielkiej Piramidzie Cheopsa w Gizie, zauważył, że ciała małych zwierząt nie ulegają tam rozkładowi, a odwodnieniu i zasuszeniu. Po powrocie do domu Bovis idealnie odwzorował model piramidy Cheopsa wraz z postumentem na 1/3 wysokości (zgodnie z położeniem Komory Królewskiej), usytuował go dokładnie w kierunku północ-południe i odkrył, że ma takie samo „działanie” na organizmy żywe jak piramida w Egipcie – warzywa, mięso czy ryby nie gniły, ale wysychały. Antoine Bovis jako pierwszy wykorzystał również energię piramid do odnawiania sił witalnych organizmów. Jego nietypowe badania kontynuowali kolejni naukowcy, między innymi czechosłowacki badacz Karel Drbal, który odkrył, że zużyta żyletka umieszczona na 1/3 wysokości takiego modelu piramidy po jakimś czasie sama z siebie się ostrzy. Po wielu latach prób otrzymał patent na urządzenie do utrzymywania ostrości żyletek i brzytew – Cheops, a jego badania odbiły się szerokim echem na całym świecie prowadząc do kolejnych eksperymentów i badań, które wykazały niezwykłe oddziaływanie piramid na rośliny, zwierzęta, a także żywność, która nie tylko dłużej zachowywała świeżość, ale także jej walory smakowe ulegały zmianie (na lepsze). Nie dziwi zatem, że energia piramidy jako geometrycznego symbolu jest uważana za mistyczną i magiczną, a także posiada swoje wtajemniczające właściwości. 

poniedziałek, 16 października 2017

Odpromienniki naturalne - radiestezja i zdrowie

Odpromienniki naturalne - radiestezja i dobre zdrowie, ekologia i mądrość przodków 


MĄDROŚĆ DZIADKÓW, A RADIESTEZJA I EKOLOGIA!

"Nie wolno było budować nowej chałupy na krzyżowych wodach, gdzie spływająca z pochyłości woda odwilżowa czy deszczowa, jakby strumyczkami w pewnym miejscu się zlewała i znowu rozlewała. (...) Te same zasady obowiązywały przy budowie obór i stajni. Nie wolno było budować na źródle, na źródłowych pręgach, a więc w miejscu w którym z ziemi sączyły się wody, gdyż w postawiony tam dom biłyby pioruny. (...) Natomiast postawienie domu na czerwonych mrówkach lub drobniutkich owadach, gnieżdżących się w ziemi groziło tym, że choroby nie będą opuszczały gospodarzy." 

Kasztany - bardzo dobry naturalny odpromiennik
Powyższe cytaty pochodzą za znakomitych "gawęd" etnograficznych Franciszka Kotuli znajdującej się w uroczej książeczce "Przeciw urokom". Cóż, jeszcze do niedawna te zalecenia uważano za przejaw ciemnoty, zabobonu, podległości magii jaką podobno dotknięci byli liczni nasi słowiańscy przodkowie. Dzisiaj wszakże zaczyna się w tego rodzaju przekazach doszukiwać mądrości i to mądrości prawdziwie ekologicznej, a pseudonaukowe bajania o rzekomej ciemnocie przodków między bajki odkładamy. Widzimy bowiem, że nasi dziadkowie przez wieki potrafili doskonale obserwować naturę i współżyć z nią tak, by wychodziło im to na zdrowie. Potrafili też dostrzegać związki między zjawiskami "nienamacalnymi", "niemierzalnymi". Umożliwiła im to onegdaj głęboka intuicja. Z kolei dzisiaj współczesnym pokoleniom umożliwia to niekiedy superczuła elektronika. 

W przytłaczającej większości skrzyżowania żył podziemnych cieków wodnych są groźne i szkodliwe dla zdrowia. Promieniowanie naturalne pochodzące od układu geopatycznych promieniowań sieciowych (siatka szwajcarska) czy żył wodnych przenikają z łatwością beton, cegłę i inne materiały budowlane, chociaż posadzka z solidnej warstwy gliny znacznie osłabia ich natężenie. Przenika całe budynki a jego siła jest taka sama na parterze jak i na najwyższym piętrze budynku. Z doświadczeń i obserwacji wiemy, że nie każdy odcinek żyły wodnej emituje szkodliwą energię, chociaż na każdej żyle wodnego cieku podziemnego mamy zwykle sporo tak zwanego promieniowania szarego (tzw. zieleni ujemnej). Nie każdy organizm ludzki reaguje na promieniowanie geopatyczne w jednakowym stopniu, co zależy od wielu czynników. Niektóre osoby są mało odporne a inne wykazują znaczną odporność na promienie szare (na tzw. zieleń ujemną). 

Typowymi objawami wskazującym, że śpimy w strefie zadrażnienia, jest samopoczucie po wstaniu z łóżka. W normalnych warunkach człowiek powinien budzić się rześki i wypoczęty, z chęcią do życia. Jeśli zamiast tego odczuwamy ociężałość, zmęczenie, znużenie, osłabienie i zesztywnienia ciała, to jest wysoce prawdopodobne, że nasze łóżko znajduje się w strefie zadrażnienia. Inne objawy wskazujące na spanie w miejscu wzmożonego promieniowania geobiologicznego to: trudności z zasypianiem, niespokojny sen, senne koszmary, częste zmiany ułożenia ciała podczas snu, budzenie się z bólem głowy, bóle kręgosłupa,  dolegliwości reumatyczne, zaburzenia pracy serca, skoki ciśnienia, zimne kończyny, nerwice lękowe, wewnętrzny niepokój, podniecenie nerwowe bez powodu. 

niedziela, 1 października 2017

Terapie regresywne i reinkarnacyjne

Terapie reinkarnacyjne i regresywne w uzdrawianiu i lecznictwie


Jeśli zapytać o to, kto pierwszy zajmował się badaniem i terapią osób w oparciu o idee zaglądania w dawne wcielenia. Niewątpliwie Joga ma w tej kwestii bardzo długą tradycję. Druga kwestia, to pojawienie się terapii regresywnych (Regression Therapy) w kilku formach koncepcyjnych w USA w latach 50-tych XX wieku. Terapia regresywna czy reinkarnacyjna wspominana jest już w Upaniszadach, jogicznych pismach starożytnej Indii. Patańdżali w Jogasutrach opisuje wszystko, co teoretycznie trzeba wiedzieć na temat tworzenia karmana i jego przejawiania w kolejnych wcieleniach. Patańdżali i inni wielcy Jogini Indii nazywają metodę Przeglądu Wstecznego z sięganiem do poprzednich żywotów terminem Pratiprasava. Metodę taką znają wszyscy profesjonalni Nauczyciele i Mistrzowie Jogi, także Hatha Jogi, nie tylko mniej znanych jak Laja, Krija czy Radża Joga. Na tej podstawie w Jodze od tysięcy lat praktykuje się to, co dziś wyrwane z kontekstu Jogi nazwane zostało terapiami regresywnymi. Powinno się używać oryginalnej nazwy Pratiprasava, a nie tylko angielskich odpowiedników jak Terapia regresywna czy regresyjna. 



Terapia regresywna, reinkarnacyjna i pratjahara 


Metody regresywne czy też regresyjne w terapii (ang. Regression Therapy) są znane na zachodzie już bardzo dobrze, a także stosowane w praktyce klinicznej przez profesjonalną medycynę. Nawet na zachodnich uniwersytetach podejmuje się ochoczo ten temat - wystarczy poszperać na anglojęzycznych stronach. Metody regresywne są doskonale znane i wykorzystywane w tradycyjnej jodze, a ogólny dział ćwiczeń w szkołach jogi, który zajmuje się także tego rodzaju terapiami to Pratyahara (sposzcz. pratjahara). Wystarczy znaleźć dobrej jakości szkołę czy grupę jogi, gdzie te tradycyjne, znane od tysiącleci metody są w pełni praktykowane, a instruktorzy mają odpowiednio wysoki poziom wiedzy i praktyki nabyty od guru. 

Regresja to mentalne cofanie do poprzednich wcieleń lub dzieciństwa zwane Regresją Karmiczną (Przyczynową) lub w drugim przypadku - Regresją Wiekową. Regresja wiekowa z cofaniem do okresu narodzin i pierwszego oddechu wykorzystywana jest w praktyce terapeutycznej pod nazwą Rebirthing. Istnieje wiele teorii i nauk co do życia po życiu, poprzednich wcieleń, reinkarnacji itp, wiele osób chciało by dowiedzieć się co było z naszą Duszą przed urodzeniem, czy żyjemy wiele razy? Wiele Wróżek i Terapeutów szuka informacji o poprzednim życiu stosując wahadełko i w ten sposób przekazuje informacje klientowi kim był, co robił i co przeskrobał. W Jodze Królewskiej intensywnie praktykowane są metody Przeglądu Wstecznego czyli odtwarzania wspomnień z każdego okresu swojego istnienia, aż do momentu Narodzin i Pierwszego Oddechu, a także aż do momentu powstania Pierwszej Komórki czyli Zygoty.  

Niestety sposoby na wróżkę i jasnowidza to okazja w której dostaje tylko suchą, niepopartą niczym informację której sam nie może sprawdzić i doświadczyć, zatem nie ma to żadnego działania terapeutycznego, a Regresja jest jedną z najciekawszych i najskuteczniejszych form terapii. Bardzo często także, rozmaitej maści wróżki czy radiesteci z wahadłami nie mają żadnego wglądu w poprzednie wcielenia zatem często zmyślają jak cyganki dla zysku zamiast podać fakty. To prawda, że są osoby, dla których Regresja będzie nieskuteczna, są też osoby, które mają trudności z wejściem w regresję, czasem tak przestraszone tym co mogą zobaczyć lub przeżyć, lub bardzo zablokowane. Błędem jest wymuszanie wspomnień z poprzednich wcieleń sesjach, gdyż powoduje uruchomienie rozmaitych fantazji i zmyśleń (konfabulacji) od których roi się wśród domorosłych regreserów, a także w środowiskach wróżek czy wahadlarzy. 

piątek, 1 września 2017

Podnoszenie poziomu świadomości duchowej

Podnoszenie się ku wyżynom świadomości duchowej i boskiej 


Jak podnieść się do poziomu świadomości duchowej i uwolnić od inkarnacji - koła rozpaczy

Kiedy akceptujemy Światło Życia – boskość w sobie zwaną Duszą - jako drogę do "wyższych wymiarów", fala determinacji będzie uwolniona w nas i potrzebny rodzaj nastawienia może być puszczony w ruch. To mądrość ducha - wiecznej boskiej duszy - kiedy zaczyna on przejmować kierownictwo, zna każdy krok, jaki trzeba wykonać, aby przetransformować nasze fizyczne ciało i umysł w udoskonaloną oczyszczoną substancję. Nasze dusze to kolektywnie zorganizowana siła życiowa w każdym atomie, każdej molekule, każdej komórce naszego ciała i umysłu. Ludzka dusza to holistyczna świadomość, ćittam. Jest to świadomość, która nas ożywia, która pozwala doświadczyć nam życia, tak ziemskiego jak i duchowego. Ludzka dusza to światłość, czyste światło - Światłość Życia. 


Ta mądrość ducha to „Jaźń”, mieszkająca w nas świadomość Ojca i Matki, Śiwa i Śakti, wykonująca dla nas potężne prace, przebudowująca nas substancjami życia, które są obficie dostępne w naturze, w tej wiecznie płynącej Rzece, która wypełnia cały kosmos w Świętym Duchu na Wschodzie znanym lepiej i dokładniej jako Brahman, Wszechduch. W miarę, jak Światłość Życia wylewa się, aby pełniej przejawiać boską ekspresję, czyni nas ono świadomym Rzeczywistości (Sat) całkowicie przeoczonej przez nasz ograniczony, powierzchowny umysł - ziemskiej tożsamości „ja”. Ta iskierka życia, świadomość, ćittam, jest Światłem Śiwa - Wisznu, Buddy i Chrystusa, które wiecznie w nas istnieje jako duchowy rdzeń, i od którego nie możemy być w żaden sposób odłączeni jeśli chcemy zachować człowieczeństwo i boskość. Po prostu ucząc się ją akceptować możemy spowodować, że jej przepływ wzmoże się, aż w końcu wytryśnie do góry i stanie się żyjącą fontanną, która nie będzie już mogła być ograniczona. 

Z przeciwnym nastawieniem możemy zmniejszyć jej przepływ, bardzo osłabić, a nawet się odizolować. Możemy ją prawie całkiem wyprzeć ze swojego ciała, ale z ludzkiego poziomu istnienia na materialnym planie nie możemy jej zniszczyć lub spowodować, że oddzielimy się od Świętego Boga, od Śiwa i Śakti, Wisznu, od Buddy czy od Chrystusa, bo to właśnie z tego światła ukształtowali Ojciec i Matka, Śiwa i Śakti - naszą istotę. Wzorzec Wszechducha, Brahmana (Śiwa i Śakti) w nas jest zawarty w naszej sile życiowej, w pranie, oczekując na odpowiednie warunki do przejawienia się. Jest nim uznanie boskości i jedności, przypomnienie sobie kim i czym jesteśmy. To spowoduje, że zaczynamy rozumieć, co nasi starsi duchowo bracia jak Rama, Kryszna, Henoch-Hermes, Mahawira, Zaratusztra, Mojżesz, Eliasz czy w końcu Jezus miał na myśli, kiedy powiedział: „Pocieszyciel, będący Świętym Duchem, którego Ojciec wyśle w moim imieniu, nauczy was wszystkich rzeczy, i przypomni wam wszystko to, co Ja wam powiedziałem”. 

piątek, 18 sierpnia 2017

Oświecenie i pokuszenie przebudzonych

Oświecenie, iluminacja duchowa, przebłyski oświecenia, duchowe urzeczywistnienie... 


Joga tradycyjna czy klasyczna opisuje zasadniczo cztery stopnie czy głębie, głębokości SAMADHI - Zanurzenia w Świetle, Oświecenia czy Iluminacji Duchowej. Generalnie, ludzie samoistnie mogą doświadczyć tylko najniższego, pierwszego poziomu Samadhi w formie tak zwanych przebłysków czy chwilowych iluminacji (w Zen to tak zwane Kensho, chwilowy i ulotny przebłysk oświecenia). W Zachodnich tradycjach hermetycznych duchowe przebudzenie i oświecenie zawsze kojarzono z poznawaniem prawdy, z doświadczeniem gnostyckim oraz z mądrością i zdolnościami biało-magicznymi czy charyzmatycznymi w sensie przejawiania związanych ze Światłością Odwieczną zdolności nadprzyrodzonych. 


Warto pamiętać, że popularne pojęcia samourzeczywistnienia oraz realizacji duchowej lansowane jako terminy dla opisania podstawowego poziomu oświecenia, samadhi, nie są najlepsze, a ich oryginał z jogi klasycznej to sampradźńatah (ang. samprajnatah). Sam-pradźńata (sam-pradźńiata) to stan skupienia wszelkiej mądrości, takie ognisko prawdziwej wiedzy, nieomal na każdy temat, do którego łatwo przychodzi czy wręcz lgnie wszelka nieznana jeszcze prawdziwa wiedza. Oświeceni na najniższym poziomie, ale w pełni tegoż poziomu są taką oazą prawdy na pustyniach fałszu, oazą prawdziwej wiedzy. I zawsze wychodzi, że kto się z takim oświeconym nie zgadza, ten tkwi w fałszu i kłamstwie. Hermes, archetypowy i legendarny założyciel oświeconego zakonu wiedzy hermetycznej, kojarzy się z pozostałymi po czasach jego świetności księgach metafizycznych, w tym astrologicznych, o zjawiskach życia dusz po śmierci ciała, o podróżach po światach nadziemskich, o gematrii (numerologii), a bóstwach i aniołach czyli posłańcach niebios, o niebiańskich hierarchiach istnień, o egzorcyzmach czyli wyganianiu złych duchów i demonów. 

Okres wchodzenia na ten podstawowy oświecony poziom - w sampradźńata samadhi - to okres rozstawania z fałszywymi poglądami, kłamstwami i bredniami ideologicznymi (pierwsze przykazanie Buddy oraz hermetystów to prawdziwe (właściwe) poglądy. Możliwość zaistnienia oświecenia u kogoś bada się po jego poglądach, przekonaniach, wierzeniach - bo jeśli ktoś wierzy w fałsz, kłamstwo i nieprawdę - to na pewno nie jest oświecony, a początkujący w sferze światłych umysłów duchowo oświeconych, nawet jak dziś przyjmą jakieś kłamstwo, to szybko sprostują i pokażą, że jednak był to błędny pogląd. Ci, co rozpowszechniają tzw. fake newsy, zwykle w celach politycznego oddziaływania na masy ludzkie, na pewno nie należą do dziedziny oświeconych, a do dziedziny kłamstwa, fałszu, ciemności i głupoty... 

niedziela, 30 lipca 2017

Dwanaście zasad masonerii regularnej

12 ZASAD MASONERII REGULARNEJ 


Samo słowo masoneria wywodzi się z języka angielskiego (Free masons), franc. "franc-macon", niem. "Freimaurer", pol. "wolnomularz"; określano w ten sposób murarzy, kamieniarzy i budowniczych, którzy organizowali się w międzynarodowe cechy i pod przysięga strzegli "przysięgi murarskiej". Korzenie wolnomularstwa sięgają średniowiecza a konkretnie XIV wieku, gdzie podupadająca loża budowniczych katedr katolickich (mularzy), zaczęła przyjmować do swego grona także nie-mularzy. Właśnie wtedy weszli w jej skład spadkobiercy dawnych templariuszy i alchemików (zwanych różokrzyżowcami) i zajmowali się propagowaniem gnozy (wiary w zbawienie przez wiedzę duchową i naukową, a nie przez samą ślepą wiarę). 


Różokrzyżowcy wywodzący się po części z perskiego i egipskiego sufizmu, zakładając masonerię dodali do symboliki cechu mularzy symbole alchemiczne i gnostyckie, odniesienia do budowy biblijnej świątyni Salomona. Oficjalna datą jawnego i prawnego powstania masonerii jest dzień 24 czerwiec 1717 roku w Londynie. Powstanie Wielkiej Loży Londynu stało się możliwe dzięki połączeniu czterech mniejszych lóż Londynu. W kilka lat później w 1723 roku dwaj pastorzy protestanccy Anderson i Desagulier napisali "Księgę konstytucji mularzy wolnych i przyłączonych", owymi przyłączonymi byli właśnie pobożni gnostycy, którzy nadali właściwy splendor i ezoteryzm temu nowo powstałemu tworowi organizacyjnemu służącemu nauczaniu starożytnych tradycji misteryjnych. Całość masonerii świeci nieskazitelnym blaskiem przed światem ludzi! Masoneria jest żywym ciałem prawdziwej niebiańskiej Świątyni Salomona na Ziemi. 

Organizacja masońska jest przede wszystkim charytatywna, filozoficzną i filantropijna, a także postępowa w dziedzinie technologicznej i naukowej. Celem masonerii jest szukanie prawdy, studia nad moralnością, walka z absurdalnymi przesądami i praktykowanie miłosierdzia. W tym ujęciu masoneria pragnie pracować jedynie dla poprawienia materialnego i społecznego poziomu życia ludzi. Masoneria regularna uznaje Boga i broni Jego istnienia, podkreśla wyższość ducha nad materią i właśnie dlatego żaden ateista i materialista nie może być prawdziwym wolnomularzem. 

piątek, 2 czerwca 2017

Regresja i Rebirthing - Holotropia i Laja Krija

Oddychanie Holotropowe, Respiroterapia, Rebirthing - Okiem Mistrzów Jogi 


Każdy człowiek ma prawo wieść szczęśliwe życie, a metody Laya Kriya są w tym od wieków skuteczną pomocą. Laya Kriya, to technika polegająca na wprowadzeniu się w stan Pratjahara - przeglądu życia, a także głęboka metoda psychoterapii pozwalająca na totalne odnowienie i odbudowę życia. LAJA KRIJA – to pierwowzór rebirthingu, holotropii, respiroterapii, oddychania taoistycznego, regresji i terapii reinkarnacyjnych, a także regresingu. 

Cyrkulacja prany, krążenie bioenergii


LAJA KRIJA – pierwowzór rebirthingu, holotropii i regresji hipnotycznej 


Laja Krija, to techniki bazujące na wprowadzeniu się w proces Pratjahara (Pratyahara) - z naciskiem na przegląd życia i zdarzeń umożliwiający dotarcie do ukrytych pokładów podświadomości zwanej też niższą jaźnią (skt. anawa, haw. unihipili). W fazie wstępnej polega ona na głębokim zrelaksowaniu i doenergetyzowaniu organizmu przez świadome, cyrkularne czy kołowe oddychanie znane w jodze jako Śwasa-Praśwasa. Dalej dzięki pracy z umysłem ułatwia docieranie do bezpośrednich przyczyn problemów powstałych w przeszłości.

Laja Krija wprowadzona jest w klasycznej Jodze Ryszi Patańdźali wersetem instrukcji z rozdziału I.31, gdzie opisany jest oddech łączący wdech z wydechem w jeden płynny cykl oraz trzy rodzaje oczyszczających efektów ubocznych jakie mogą się wydarzyć z uwagi na ciężkie rodzaje karmana, uwikłań i uzależnień ludzkich istot. Ten odwieczny system naturalnego, świadomego i cyrkularnego czy kołowego oddychania polecany jest jako pierwsza z dziesięciu metod usuwania Wjadhi – chorób i dolegliwości ludzkiego istnienia (werset I.30). 

W wersjach spisanych Laja Krija podobnie jak cała oddechowa Prana Joga liczy sobie kilka tysięcy lat, jednak powszechnie wiadomo, że dzieła pisane na liściach palmowych czy papirusach co pewien czas musiały być przepisywane z uwagi na nietrwałość materiału na którym je spisywano. Właściwy dla Prana Jogi, dla Odradzania Życia rytm połączonego cyrkularnego oddychania może natychmiast usunąć ból z ciała i umysłu. Podczas połączonego oddychania otrzymujemy bowiem dużą ilość uzdrawiającej energii, Pranah. Dlatego połączone oddychanie bywa używane jako środek znieczulający podczas zabiegów lub uwalniania skutków bolesnych doświadczeń. Gdy duchowa energia przepływa przez ciało, pomaga w oczyszczeniu negatywnych bloków energetycznych i przywraca równowagę ciała energetycznego. Proces uwalniania się może być jednak bolesny, jeśli towarzyszy mu silny wewnętrzny opór i wtedy potrzebny jest doświadczony Nauczyciel Duchowy, a nawet Mistrz czyli Guru oraz kilka innych metod intensywnej pracy nad oczyszczeniem takich doświadczeń. 

czwartek, 1 czerwca 2017

Lewitacja i telekineza - zjawiska paranormalne

Telekineza i Lewitacja - Paranormalne Cuda: Prawda czy Mit? 


Zjawiska PSI fascynują ludzi. Zainteresowanie nadprzyrodzonym, jak lewitacja, psychokineza, telekineza nie słabnie, a w każdym ludzkim pokoleniu jest stałe i obejmuje uczonych. Zjawiska psychotroniczne i parapsychiczne, podobnie jak zjawiska kosmiczne (np. wybuch supernowej) generalnie nie są zjawiskami laboratoryjnie powtarzalnymi. Podobnie jak na kosmiczny wybuch gwiazdy supernowej, po prostu trzeba czekać, aż cud się wydarzy, trzeba wypatrywać fenomenu parapsychicznego, aby być jego uczestnikiem, widzem...  

Teleportacja - przenoszenie
Zjawiska PSI fascynują ludzkość chyba od zawsze chociaż pod różnymi nazwami. Zainteresowanie zjawiskami cudownycmi i nadprzyrodzonymi, takimi jak lewitacja, psychokineza czy telekineza nie słabnie, a bodaj w każdym ludzkim pokoleniu utrzymuje się na stałym poziomie, okresowo wzrastając. Okazuje się, że unoszenie i przemieszczanie rzeczy może mieć także swoje naukowe oblicze.

TELEKINEZA


Psychokineza - telekineza, (PK, TK) określenie używane w parapsychologii czy bardziej naukowo mówiąc w psychotronice albo psionice do opisu zjawisk, które w przeszłości były określane mianem telekinezy - czyli ruchu na odległość wywołanego za pomocą mocy psychicznych. Psychokineza dosłownie oznacza ruch wytwarzany siłami duszy, siłami psychiki, psycho-poruszenie. Telekineza to dosłownie poruszanie zdalne, na odległość, które wyraźnie jest pojęciem szerszym, gdyż obejmuje techniczne i fizyczne zjawiska zdalnego sterowania ruchem, jak telekineza magnetyczna. W szerszym znaczeniu oznacza właściwość PSI, która pozwala wpływać na zachowanie materii. Od roku 2004 ezoterycy określają tym terminem różne typy psychokinezy, także i poruszanie ciałem stałym, płynnym lub gazowym na odległość za pomocą myśli i koncentracji. Nazwa dotyczy zarówno zdolności ludzi do wykonywania psychokinezy, jak też poruszania się przedmiotów w czasie zjawisk spirytystycznych, na przykład typu poltergeist. Najbardziej znani na świecie psychokinetycy to: Sathya Sai Baba, Swami Premananda, Mikołaj Roerich, Alice Bailey, Uri Geller, Borys Jermołajew, Nina Kułagina i Marek Bąk. Psychokineza jako zjawisko pojawia się często w twórczości typu science fiction. W parapsychologii czy psychotronice rozróżnia się:

PK-Makro (macroscopic PK) - efekty o ogromnej potencji, dające się wyraźnie zauważyć gołym okiem oraz PK-Mikro (microscopic PK) - efekty na małą skalę dostrzegalne jedynie przy pomocy specjalnych pomiarów i ścisłej analizy statystyk.

Obecnie przeprowadza się eksperymenty i badania obu przypadków PK, ze szczególnym uwzględnieniem i zainteresowaniem fenomenami mikroskopijnymi. Podobnie jak inne zjawiska parapsychologiczne, psychokineza i eksperymenty psychokinetyczne nie są uznawane przez akademicką pseudo-naukę, gdyż rzekomo nie istnieje ani jeden powtarzalny dowód na ich istnienie, oprócz zeznań przypadkowych świadków. Faktycznie jednak wiele eksperymentów ma cechę powtarzalności, jeśli rzecz jasna wykonywać je w odpowiednich warunkach, zgodnie z wymogami zjawiska, co jest oczywiste. 

środa, 31 maja 2017

Era Wodnika w 2597 - Astrologia i Gwiazdy

Astrologia i Era Wodnika w 2597 


Era Wodnika – jedna z dwunastu epok astrologicznych w astronomicznym cyklu precesyjnym. Jest to epoka poprzedzająca Erę Koziorożca, a następująca po Erze Ryb. W Epoce Wodnika Punkt Barana znajdzię się w gwiazdozbiorze Wodnika, jednak patrząc na obraz nieba i przemieszczanie Punktu Barana w planetarium, jeszcze sporo czasu potrzeba, zanim rzeczywiście znajdziemy się w Erze Wodnika. Ery zmieniają się cyklicznie mniej więcej co 2150 lat średnio w wyniku przesuwania się astronomicznego Punktu Barana względem gwiazd, wskutek precesji osi obrotu Ziemi, a pełny cykl (rok platoński) trwa około 25.770 lat, prawie 26 tysięcy lat. Obecnie, w początku XXI stulecia Punkt Barana znajduje się na niebie w gwiazdozbiorze Ryb i ma całkiem sporą odległość do gwiazdozbioru Wodnika. Według astrologów ery te mają związek z duchowym rozwojem ludzkości, a Era Wodnika jest to epoka następna, która nadejdzie po zakończeniu Epoki Ryb. 

Punkt Barana ciągle w gwiazdozbiorze Ryb (2016 rok) - na zdjęciu to
przecięcie linii równika (czerwona) z linią ekliptyki (niebieska)
Termin Era Wodnika został rozpropagowany przez Ruch Nowej Ery (RNE), ang. New Age Movement (NAM), oba terminy są używane często zamiennie. W niektórych odłamach Ruchu Nowej Ery czyli 'New Age' ma charakter millenarystyczny i jest zapowiedzią Ery Wodnika, która ma być początkiem złotego wieku pełnego obfitości i wzajemnego zrozumienia. Według tych poglądów Era Wodnika będzie okresem głębokich przemian społecznych, państw bez granic, świadomości planetarnej. Era Wodnika jest symbolicznie przedstawiana w postaci młodego człowieka wylewającego wodę z dzbana na kulę ziemską, co może też oznaczać techniczną zdolność do nawodnienia całej Ziemi tak, aby była kwitnącą oazą bez pustyń. Zwolennicy kręgów wodnikowych bazują zasadniczo na astrologii ezoterycznej, zajmującej się układaniem horoskopów i badaniem wpływu, jaki ciała niebieskie wywierają na sprawy doczesne, a przejście Punktu Barana z gwiazdozbioru Ryb do gwiazdozbioru Wodnika jest łatwo wyliczalnym zjawiskiem astronomicznym, gdyż Punkt Barana czyli punkt równonocy wiosennej jest początkiem długości ekliptycznej - jednego z systemu współrzędnych do mierzenia położenia gwiazd na nieboskłonie. 

Jednym z pierwszych współczesnych ludzi, którzy wykorzystywali koncepcję Wodnika i Ery czy Epoki Wodnika w swoich pracach był Levi H. Dowling (1844–1911). Twierdził, że w 1907 za pośrednictwem Visel (Bogini Mądrości lub Świętego Oddechu) otrzymał w transie mediumicznym Wodnikową Ewangelię Jezusa Chrystusa. Nadejście Ery Wodnika zapowiadała także wielka mistyczka i natchniona pisarka Alice Bailey w dziele 'Ponowne przyjście Chrystusa' (The Reappearance of Christ). Erę Wodnika wieszczył także Paul Le Cour w książce "Era wodnika. Tajemnice Zodiaku. Niedaleka przyszłość ludzkości." Jednakże, jak się okazuje przy sprawdzeniu daty przejścia Punktu Barana do gwiazdozbioru Wodnika, czas nadejścia Nowej Ery Wodnika jest jeszcze dość odległy. 

wtorek, 30 maja 2017

Archanioły - posłannictwo i imiona

Posłannictwo i imiona archaniołów 


W tradycji chrześcijaństwa, w tym katolicyzmu i prawosławia, powszechnie wymieniane i czczone są imiona zaledwie trzech archaniołów: Michała (Michael), Gabriela i Rafała (Rafael). Archanioły Michael oraz Gabriel (Jibrail) są także wspominane w islamie, gdzie jednak są z powodu skrajnego monoteizmu zredukowane zaledwie do służebników Boga Absolutu. Archaniołowie czyli Główne Anioły, Władcy czy Zarządcy Niebios, są najważniejszymi Aniołami dla całej ludzkości. Mają ogromny zakres działania, który dotyczy między innymi postępu i ewolucji. Żyją w przenikającym je Boskim Świetle (Or, an-Nur) i przekazują je do otwartych ludzkich serc. Chronią ludzkość przed siłami mroku, stawiając im opór, biorąc poszczególnych ludzi pod swoje opiekuńcze skrzydła. Ponadto prowadzą ludzi, kierują nimi, przesyłając im impulsy do wielkich ogólnoświatowych zmian. O ile niektóre Anioły opiekują się jednostkami ludzkimi, Archaniołowie przewodzą całej ludzkości, są także wodzami zastępów anielskich i siłą wykonawczą boskości. W judaizmie i kabale na czele każdego ludu (narodu mającego własny język) stoi osobny Anioł Boży! Nie należy mylić aniołów i archaniołów z prawdziwą, wyższą boską Jaźnią Człowieka. 



Archanioł Michael 


Na posłannictwo pierwszego z trzech głównych znanych w kulturze chrześcijańskiej archaniołów wskazuje samo jego imię - „Michał” - wywodzące się z języka hebrajskiego (Mikha-el, Michael – dosł. „Któż jak Bóg”). Imię to stanowi bowiem zarazem zawołanie, które archanioł ten miał wypowiedzieć stając do walki z szatanem. Posłannictwem Archanioła Michała jest zatem walka o chwałę i cześć Najwyższego Boga, na czele zastępów niebieskich, którymi dowodzi on w zmaganiach ze z gruntu złymi i zdeprawowanymi duchami ciemności (Ap 12,7-9). Wcześniej już - na kartach Starego Testamentu - Archanioł Michał czy właściwie Michael pojawia się jako „Wielki Książę” oraz opiekun dzieci narodu wybranego (Dn 12,1) czyli Izraela. Tradycja chrześcijańska funkcję tę odnosi także do założonego przez Jezusa Chrystusa kościoła jezusowego, będącego nowym ludem wybranym – „nowym Izraelem” albo po prostu przedłużeniem Narodu Wybranego przez konsekrację jako rodzaj adopcji. Archanioł Michał, Mikhael czy po arabsku Mikha'il, ma również pojawić się w czasach ostatecznych jako ten, na którego głos umarli powstaną do życia na Sąd Ostateczny. 

Imię Michael (Mikhael, Mikhail) oznacza z hebrajskiego i aramejskiego "Podobnego Bogu". On jest Archaniołem, którego przyzywamy w naszej walce przeciw negatywnościom, demonom, diabłom (szedim). Pomaga odnaleźć wewnętrzne Światło Boże. Historycznie jest obrońcą zarówno Izraela, jak i kościoła chrześcijańskiego, słucha jednak modlitw jedynie w języku aramejskim lub hebrajskim, gdyż jest aniołem języka hebrajskiego i aramejskiego. Jest patronem policjantów, żołnierzy i małych dzieci, a także opiekuje się pielgrzymami i obcymi ludźmi. Archanioł Michał czy poprawniej dla inwokacji Michael (Mikhael) jest ognistym wojownikiem, Księciem Niebiańskiej Armii, która walczy w imię boskiej sprawiedliwości oraz boskiego prawa. Daje wsparcie wszystkim, którzy znajdują się w strasznym ucisku wywołanym przez bezbożne pomysły i niesprawiedliwość. Michel jest też dawcą cierpliwości i szczęścia. 

wtorek, 23 maja 2017

Demoniczne opętania - kryteria rozpoznawania

Kryteria rozpoznawania opętania czy udręczenia demonicznego


Demonologia, rozpoznawanie rozmaitych istot niewidzialnych i ich wpływów włącznie z duszami zmarlych i demonami, złymi duchami czy szeitanami jest od zawsze częścią istotną wiedzy duchowej, ezoterycznej i hermetyczne, oraz mistyki i gnozy. Człowiek opętany przez złego ducha lub demona zwykle zamyka się w sobie, staje się niedostępny dla bliskich, z wysiłkiem robi to, co musi, na nic więcej nie ma już siły. W jego towarzystwie czujemy się nieswojo, dostajemy dreszczy, jest nam nieprzyjemnie, a nawet niedobrze, czujemy niepokój lub coś oślizgłego czy obrzydliwego, więc stronimy od niego, a on/a od nas. Obcemu duchowi czy demonowi dużo łatwiej wejść do ciała żywego człowieka, niż się z niego wydostać, chociaż demony wchodzą i wychodzą kiedy chcą, a osoba może być nieświadoma swojej mrocznej przemiany. Wniknięcie złego ducha, demona (asura, dżinna) czy inaczej nawiedzenie ma miejsce najczęściej wtedy, gdy tracimy świadomość samych siebie. W taki stan wpadamy na przykład podczas omdlenia, "odpłynięcia", upojenia alkoholowego czy narkotycznego (trans narkotycznego odurzenia), nikotynowego, silnego przemęczenia, przepracowania czy emocjonalnej awantury. Sprzyja temu także stan żałoby, wywoływanie duchów czy oglądanie horrorów, czyli chwile, gdy jesteśmy otwarci na drugą stronę rzeczywistości. Opętanie przez samo wywoływanie duchów jest o wiele rzadsze jednak niźli opętani poprzez zażywanie środków odurzających o działaniu halucynogennym czy silne i szokujące awantury domowe (szały emocjonalne). 


Złośliwe komentarze, cyniczne uśmieszki, „nie na miejscu” dowcipkowanie ze świętości czy duchowości, wprowadzanie zamętu, rozgardiaszu w swoim otoczeniu – ot, powie ktoś, proza XXI wieku, kiedy świętość złym ludziom kojarzy się ze starością lub ewentualnie z obrazami świętych osób, tudzież z muzeami. Tymczasem to w XX wieku naukowo udowodniono istnienie Duszy, a nawet dokonano wiele razy naukowo pomiarów utraty wagi w momencie śmierci klinicznej, gdzie różnica kilkunastu gramów pokazuje, że jednak coś opuszcza fizyczne ciało. Przestrzeń publiczna anektowana jest przez rozmaitej maści pseudo fachowców w dziedzinie marketingu, konsumpcjonizmu, kołczingu i wszelkiego wyciskania profitów z ogłupionych mas ludzkich. Patrząc jednak na świat z perspektywy mistyki i magii, duchowości i życia duchowego oraz wartości, które je odżywiają, nie sposób pominąć demonów tego świata, który miesza szyki Boga Stwórcy i swą działalność rozszerza na co raz to nowe obszary, jak mawiał Święty Prorok Zaratusztra bowiem, ten świat jest polem walki sił ciemności (zła) przeciwko siłom światłości (dobra). 

Nie od dziś w polu zainteresowania złego jest z pewnością każda szkoła i kształcenie. Podczas nauczania w szkole i na uczelniach, ale nie tylko, mamy możliwość obserwowania zachowań uczniów oraz nauczycieli. Jest to specyficzne środowisko oraz miejsce, gdzie kształtowane są umysły młodych ludzi, a tylko nieliczni rzeczywiście stykają się ze zjawiskami takimi jak nękanie przez duchy czy samoistne zjawiska paranormalne. Jedna z obserwacji utwierdza nas w przekonaniu, że nie bez znaczenia jest chociażby to, kto sprawuje wychowawstwo i nadzór pedagogiczny w klasach szkolnych. Nie jeden raz bowiem mamy okazję się przekonać, jak bardzo trudno trafić do młodzieży, nad która pieczę sprawuje osoba żyjąca niemoralnie, w sposób rozwiązły czy zboczony, w częstych i przypadkowych związkach, gdzie płeć anie gatunek nie mają znaczenia. Klasy takie są znacznie bardziej krzykliwe i wynaturzone, agresywne i czasem wręcz przestępcze, mało zainteresowane tematyką rodziny jako pewnego rodzaju przestrzeni uporządkowanej, zobligowanej do wzajemnej odpowiedzialności, budującej swe życie na gruncie uczciwości, obowiązków i wzajemnego poszanowania. Dla przeciwwagi zaś, wychowawcy, którzy żyją w związkach wynaturzonych, którzy odeszli od swoich współmałżonków lub zostali porzuceni i wstąpili w kontrakty cywilne – tu już sprawa wygląda zdecydowanie inaczej. Zwłaszcza, jeśli osoby te znajdują swe miejsce w jakiejś dobrej religii czy grupie duchowej (ezoterycznej), słuchają nauk duchowych czy Słowa Bożego, próbują „mocować się” o łaskę Bożą, mimo świadomości, że sami dokonali wyboru, który uniemożliwia im pełną realizację prawdziwej miłości i życia rodzinnego w tym życiu. Uczniowie im powierzeni – mimo, iż wykazują wyraźny bunt i nie raz potrafią w gorzkich słowach odnieść się do tych swoich wychowawców, wykazują jednocześnie zainteresowanie rodziną oraz miłością, poszukują odpowiedzi na pytanie: jak żyć i co robić, by „ubezpieczyć się”, mieć pewność dobrego wyboru, by gorycz nie zalała ich dusz, a miłość mogła znaleźć swoje spełnienie. Często jest to także stanowisko młodych ludzi, że „lepiej nie robić nic na amen” tylko sobie furtkę zostawić, ale jest też i widoczna tęsknota za ideałem, za doskonałością, pełnią, za miłością i rodziną. Było nie było – są zasady, jest odpowiedzialność i uporządkowanie. 

niedziela, 21 maja 2017

Psychologia zorientowana na proces

Arnold Mindell, psychologia procesu, psychoterapia, śniące ciało, taoizm a rozwój duchowy


Psychologia zorientowana na proces, nazywana również psychologią procesu, pracą ze śniącym ciałem, pracą z procesem lub określana skrótem POP (z ang. Process Oriented Psychology)... 

Czym jest praca z procesem 


Psychologia zorientowana na proces – inaczej praca z procesem, praca ze śniącym ciałem, psychologia procesu (Process Oriented Psychology, Process Work, Dreambody Work) – kierunek psychoterapeutyczny, zapoczątkowany w latach siedemdziesiątych XX wieku przez Arnolda Mindella i rozwijany przez grupę skupionych wokół niego osób. Arnold Mindell zainspirował się przede wszystkim psychologią Junga i jego teleologiczną koncepcją osobowości mówiącą o tym, że zdarzenia naszego życia popychają nas w określonym kierunku jakim jest pełnia = rozwój. Kolejnym ważnym fundamentem Psychologii Procesu jest filozofia taoistyczna, a ściślej pewne tylko wybrane z niej punkty. Terapeuta pracując z procesem, podobnie jak taoista, podąża za naturalnym biegiem wydarzeń, co pozwala na zajęcie się tym co naprawdę jest teraz ważne oraz na pracę w takim stylu, który jest odpowiedni dla klienta czy pacjenta.


Krótko mówiąc, twórcą czy raczej kompilatorem psychologii procesu jest dr Arnold Mindell. Metodę swoją zaczął, jak sam podaje, rozwijać już w 1970 roku w Szwajcarii, gdzie pracował tam wtedy jako analityk jungowski. Wprowadził wówczas do swojej praktyki pojęcie “śniącego ciała”, stosowane dotąd głównie w królewskiej jodze oraz taoistycznych metodach pracy z Chi (Qi). Rozszerzył w ten sposób jungowską pracę ze snami na pracę z ciałem, bardzo zalecaną w tradycyjnej jodze, taoizmie i także zachodnim okultyzmie. W kolejnych latach rozwinął kolejne metody pracy z pacjentami/ klientami. Obejmowała ona także pracę z ruchem, z relacjami i ze światem, a wszystko to na bazie ówczesnego stanu psychologii transpersonalnej podpartej modnym wówczas otwarciem na wiedzę o tradycjach wschodnich, takich jak taoizm, zen czy medytacyjna joga. 

Intencją Arnolda Mindella było stworzenie takiego sposobu pracy, który nie wykluczałby żadnego ludzkiego doświadczenia. Praca z procesem pomaga rozwiązywać wewnętrzne i zewnętrzne konflikty. Prowadzi do życia zgodnego z naturą (danej osoby lub związku) i do bycia w pełni sobą. Arnie Mindell mieszka aktualnie w USA w stanie Portland. W Polsce używa się kilku nazw tej metody. Najczęstsza nazwa to psychologia procesu. Występują także: psychologia zorientowana na proces, praca z procesem (process work) oraz POP. Ostatnia nazwa to pierwsze litery angielskiego wyrażania Process Oriented Psychology. 

W pracy ze śniącym ciałem pacjenci uczą się odkrywać w sobie głęboko ukryte obszary, które często nie są mile widziane w ramach ich systemu zachowań i wyznawanych poglądów. Te same ukryte aspekty psychiki rządzą jednak ich życiem, mają wpływ na codzienne czynności, zakłócają zachowanie, zdrowie oraz relacje. Gdy je wydobędziemy i zintegrujemy, odzyskujemy wewnętrzną równowagę i naprawiamy problematyczne aspekty życia. Dzięki pracy ze śniącym ciałem możemy też odzyskać kontakt z przeczuciami, intuicją, z subtelnymi doznaniami cielesnymi. Czy na co dzień jesteście spokojnymi, dobrze ułożonymi osobami? Jeśli często śni wam się wojna, a w codziennym życiu na jawie przydarzają się wam spotkania z osobami przejawiającymi agresję, psychologia procesu mówi na ten temat: „śnicie”, czyli przeżywacie tzw. proces wtórny, w którym wyparte uczucia i potrzeby próbują wydostać się na powierzchnię. 

sobota, 13 maja 2017

Kerala - terytorium demona Mahabali

Terytorium demona Mahabali Asura Wairoćana w Kerali


W sanskrycie Keralaka to imię demona, zwykle w postaci kobiecej, demona, który zasiedla ziemie nazwane mianem Kerala. Zarówno Kerala jak i Keralaka to także nazwa ludu zamieszkującego stan Malabara (malabAra). Nazwa Malabhara pochodzi od słowa malAbha znaczącego tych, którzy brzydko wyglądają, którzy są brudni, szczególnie w sensie osób z brudną, mroczną, demoniczną aurą. Słowo Kerala często wywodzone jest od Cherala oznaczającego dawną ludność i dawne królestwo jakie się tam znajdowało, a sama nazwa wywodzi się od słowa Cheral w znaczeniu proto-tamilsko-malajamskiego słowa "jezioro". 

Mahabali - Diaboliczny Król Asurów
Kerala to obszar pomiędzy górami a morzem, na którym od tysięcy lat osiedla się dużo obcych, napływowych imigrantów z wielu innych krajów, co spowodowało zatracenie części dawnej duchowości wedyjskiej, ale dawało sposobność do handlu i wymiany towarowej. 

Kera to także palma kokosowa, a alam to kraj, kraina - razem kraj palm kokosowych. Jest to jednak interpretacja z jezyka malayam jakim mówi ludność Keralam. Kerala w zancznym stopniu jest muzułmańska (25 procent) oraz chrześcijańska (19 procent). Jest to stan o największej procentowej liczebności chrześcijan! Sporo jest także wyznawców judaizmu, którzy osiedlili się tam po zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej w 70 roku e.ch. Z tego powodu, zdecydowana większość świątyń wedyjskich i hinduistycznych, w tym śiwaickich, jest w stanie Kerala całkowicie zamknięta i niedostępna dla turystów, a z tego co jest dostępne to są państwowe zabytki które jako miejsca kultu są już martwe. Zatem ludzie poszukujący rozwoju duchowego nie mają w zasadzie czego szukać w stanie Kerala. Mogą trafić tylko na lokalne SPA z masażami udającymi ajurwedę a prowadzonymi przez maoistowską obsługę, gdyż stanem Kerala rządzą indyjscy maoiści którzy robią okropny biznes na turystach zagranicznych poszukujących medytacji, jogi czy terapii ajurwedyjskich. 

Kerala przez wieki przeszła okupację muzułmańską począwszy od 851 roku, potem portugalską od 1498 roku, holenderską od 1603 roku, a od 1791 brytyjską. Od 1957 roku w stanie Kerala rządzi lub współrządzi nieprzerwanie Komunistyczna Partia Indii o profilu maoistowskim, co spowodowało zeświecczenie dawnych tradycji indyjskich i zepchnięcie ich do roli folkloru dla turystów w lokalnych skansenach. W XII wieku z Kerali został wyparty buddyzm, który zastąpił islam. Tak zwany keralski teatr i taniec nie ma już związku z dawną duchowością, jest jedynie elementem etnicznego folkloru tak jak polskie krakowiaczki i kujawiaczki nie są już od dawna tańcami religii i duchowości słowiańskich kultów jakimi kiedyś były.  

piątek, 12 maja 2017

Dusze Indygo i Bogini Kali Dewi

Bogini Kali Dewi - Okiem Wyznawców Hinduizmu 


Tańce Duchowej Jedności, Tańce Pokoju, Święte Tańce, Tańce Bogini - to wszystko jest inicjatywą i natchnieniem płynącym od Bogini Kali - patronki Krija Jogi i Laja Jogi. Bogini KĀLĪ DEVI - (Kali, Kaalii, Ka'li') Wschodnia Królowa Niebios jest spośród wszystkich żeńskich form Panteonu Euroazji bodaj najmniej zrozumianą, a i często błędnie interpretowaną tzw. "Czarną Madonną", której kult oraz misteryjne tradycje i ezoteryzm możemy znaleźć w całej Euroazji, w tym w Grecji czy Egipcie pod postacią Hekate lub Heqet. Czcicieli Bogini Kali i uczestników misteryjnych tradycji ezoterycznych Bogini Kali nazywa się współcześnie Dziećmi Indygo lub Duszami Indygo... 


KĀLĪ DEVI - TAŃCZĄCA BOGINI CZASU 


Tańce Duchowej Jedności, Tańce Pokoju, Święte Tańce - to wszystko duchowe inicjatywy osób natchnionych przez Boginię Kali (Kālî), Kalika, Śri Kali. Bogini KĀLĪ DEVI - (Kali, Kaalii, Ka'li', Mahākālî) Królowa Niebios jest spośród wszystkich żeńskich form Panteonu Euroazji bodaj najmniej zrozumianą, a i często nazbyt enigmatycznie albo wręcz błędnie przedstawianą wśród Najwyższych Bogiń czy Archanielic Niebios. Bogini Kālî (Kali Devî), także Mahākālî jest głównym bóstwem doskonale znanej i popularnej Krija Jogi (Kriya Yoga) nauczanej przez Paramahansa Yogananda (Jogananda). 

Mahakali, w transliteracji naukowej Mahākālî - Wielka Matka Czasu to wiecznie tańcząca Święte Tańce duchowe żeńska partnerka bóstwa znanego jako Mahākāla - Wielkiego Czasu, formy Śiwa Boga lepiej znanej z buddyzmu niż hinduizmu, a przecież jest to najwyższa z dziesięciu głównych form Boga Śiwa i Bogini Śakti, o czym zwykle zapomina się napisać i dopowiedzieć w buddyjskich publikacjach na temat Mahākāla oraz technik kālaćakry! Mahākālî to Bogini Kręgu Wcieleń, Bogini Czasu wielu wcieleń podczas których dusza (Atman, Purusza) w czasie ziemskich wędrówek dochodzi do przebudzenia, do oświecenia i doskonałości! 

Bogini KĀLĪ DEVI - (Kali, Kaalii, Ka'li', Mahākālî) Królowa Niebios jest spośród wszystkich żeńskich form Panteonu Euroazji bodaj najmniej zrozumianą, a i często nazbyt enigmatycznie przedstawianą wśród Najwyższych Bogiń, Archanielic Niebios. Wyłania się z ciemno- niebieskiej Przestrzeni Kosmosu jako Strażniczka Bramy, do świata poza czasem i przestrzenią, jako Władczyni przezwyciężająca świat ograniczony czasem i przestrzenią, jako Wielka Matka Nieskończoności. Śakti tańcz, tańcz, tańcz - aż iluzja pójdzie precz! 

Bogini Kālî przedstawiana jest cała naga w ogólnie przyjętej ikonografii i malarstwie, a jej ciało jest zwykle koloru Śyam – głęboko niebieskiej barwy utożsamianej z kolorem Nieba, kiedy zapada już zmierzch i pojawia się głęboka noc. Naturalna, naturystyczna postać Świętej Bogini Kālî przypomina nam, że przychodząc na ten świat jesteśmy całkowicie nadzy i odchodząc z tego świata w chwili śmierci także jesteśmy całkowicie nadzy i nic zewnętrznego nie możemy ze sobą zabrać. Oczyszczenie, uwolnienie od poczucia wstydu, czy grzeszności własnego ciała – taka jest niewątpliwie symbolika całkowicie nagiego ciała Pani Kālî, naszej Świętej Pani, Matki i Bogini, bo Kālî jest Matką Bożą, prawdziwą Matką Bożą całej ludzkości, każdego człowieka. 

czwartek, 11 maja 2017

Kalaripayat - Wschodnie Sztuki Walki

KALARIPAYAT - Pochodzenie i charakterystyka głównych systemów walki wręcz


Historia sztuk walki to droga indyjskiego Kalaripayat przez Indie do Japonii. Bodhidharma przyniósł Kalaripayat z Indii do Chin i tak powstała słynna sztuka walki z klasztoru Szaolin. Historia Ju-jutsu (Yawara), Karate, Judo i Aikido to sięganie do wspólnych starożytnych korzenie Sztuki Walki.

Pochodzenie i charakterystyka głównych systemów walki wręcz:

Artykuł zawiera opisy i wyjaśnienia dotyczące najpopularniejszych systemów walki wręcz. Dowiesz się w skrócie czym jest Kalaripayat, Ju-Jutsu, Karate, Judo, czy Aikido. 

Kalaripayat - Indyjski pierwowzór Wushu i Budo
Może słyszało się już te nazwy, ale czy na pewno wiemy, czego tak naprawdę dotyczą? Badania historyczne źródeł sztuk walki wskazują, że kolebką ich są Indie i Chiny. To stamtąd za sprawą wędrownych mnichów lub po prostu wędrowców umiejętności te przeniosły się w inne rejony. Niewątpliwie na rozwój danej sztuki walki wpływa praktyka, dlatego też nie dziwi fakt, że to właśnie w Japonii umiejętności te wzrastają do rangi sztuki, którą sami adepci wzbogacali o głębsze wartości. 

Posiadana wiedza i umiejętności z zakresu sztuk walki nie były tylko sposobem na przeżycie, lecz także perspektywą, z której obserwowano otaczającą rzeczywistość. Historycznie ważnym momentem było przyniesienie z Indii do Chin buddyzmu i sztuk walki przez buddyjskiego mnicha Bodhidharmę, co zaowocowało powstaniem słynnego klasztoru Szaolin kojarzonego z Kung-Fu, chociaż służył szerzeniu buddyzmu!  

środa, 10 maja 2017

Sanskryt - nauka i wiedza wedyjska

SANSKRYT, Wiedza Wedyjska a Współczesna Nauka


Artykuł tworzą trzy krótkie rozprawy autora o relacjach pomiędzy nauką i wiedzą wedyjską, o znaczeniu sanskrytu i pochodzących z niego języków indoeuropejskich oraz słowniczek pozwalający zapoznać trochę pojęć indyjskich. Bardzo polecam przed podróżą do Indii, Kaszmiru czy Nepalu. Przydatne wszystkim zainteresowanym Orientem. 


Nauka a Wiedza Wedyjska - Kazimierz M. Borkowski 


[Poniższy tekst był wydany w postaci broszurki oraz opublikowany, z pewnymi skrótami i poprawkami redakcyjnymi, w Nieznanym Świecie Nr 11/1995.]

Niebywałe w dziejach ludzkości osiągnięcia i przemożny wpływ na życie ludzi całego świata obdarzyły naukę ogromnym zaufaniem i respektem wszystkich środowisk. Równolegle z tymi procesami postępu nauki i techniki rośnie jakby skłonność do przeciwstawiania nauki religiom. Wynika to zarówno z tego, że niektórzy przedstawiciele świata nauki ferują opinie o jedynie słusznej naukowej drodze poznawania otaczającej rzeczywistości, jak i z upadku autorytetu kościołów, których reprezentanci zwalczając siebie nawzajem również roszczą sobie prawa do nieomylności i jedynie słusznej drogi. Oczywiście nie dotyczy to całych środowisk. W stosunku do uczonych o wspomnianych skrajnych postawach, możemy śmiało stwierdzić, że ich wpółczesna nauka zaczęła już pełnić rolę religii.

W tej sytuacji nie jest trudno o bałamucenie opinii publicznej. Cóż ma bowiem począć przeciętny „zjadacz chleba", który nie ma skłonności ani możliwości głębszego zapoznania się z nauką czy religiami. Musi on oczywiście polegać na opiniach tych, którzy wiedzą więcej. Problem stanowi jednak to, że tych „wszystkowiedzących" jest bez liku i przeczą oni sobie nawzajem. Jak zwykle w życiu, racja leży po obu stronach. Dużo można by na ten temat mówić, ale tutaj chciałbym podzielić się tylko kilkoma refleksjami z punktu widzenia reprezentanta nauk ścisłych, który przyjrzał się rzetelnie także drugiej stronie. 

wtorek, 9 maja 2017

Medytacja Transcendentalna - Skarb Indii

Medytacja Transcendentalna (TM) - Fakty i Mity Apologetyki 


Misja Boskiego Światła albo w Indii Divya Sandesh Parishad. To warto pamiętać, jeśli chciałby się ktoś udać do kraju wedyjskiej kultury i poszukiwać korzeni tej jednej z największych na świecie duchowych organizacji boskiej Wiedzy (Śri Vidya), tak mało znanej w Polsce i często złośliwie oczernianej przez zawsze zbrodniczą inkwizycję ideologiczną! 

Maharishi Mahesh Yogi


TM - Wedyjska Medytacja Transcendentalna Maharishi Mahesh Yogi


Czym jest himalajska Medytacja Transcendentalna? Kim był nieżyjący już guru zespołu The Beatles, Maharishi Mahesh Yogi? Jak TM pomaga jako wedyjska metoda relaksacyjna w psychoterapii? Uważa się, szczególnie na Zachodzie, że nauczenie się wedyjskiej Medytacji Transcendentalnej (z ang. Transcendental Meditation, TM) jest jedną z najlepszych i najprostszych inwestycji, jakich możemy dokonać, by poprawić nasze zdrowie, zwiększyć poczucie szczęścia i osiągać sukcesy.

Medytacja Transcendentalna - Encyklopedycznie 


Medytacja Transcendentalna to pojęcie mające dwa podstawowe znaczenia. W szerszym sensie, jest to każda medytacja, mająca na celu wykroczenie poza dualizm ego, poza pełen sprzeczności i dwoistości świat zewnętrzny, przekroczenie wąskiego rozumienia siebie jako oddzielnego od reszty świata bytu. Medytacja Transcendentalna w różnych formach uczona jest przez wiele grup jogi, relaksacji, psychoterapii, a także w celach religijnych (medytacja chrześcijańska). 

W węższym sensie, nazwa ta została rozpowszechniona przez Maharishi Mehesh Yogi dla prostego wedyjskiego zestawu ćwiczeń medytacyjnych opartych głównie na powtarzaniu sylabicznych Matrika- mantr, czyli głosek alfabetu Sanskrytu. Medytacje te zostały szeroko rozpropagowane przez organizację Maharishi Foundation Ltd., założoną przez Maharishi Yogi, która zajmuje się propagowaniem kursów i materiałów szkoleniowych. Istnieje wiele badań, które dowodzą korzystnych dla zdrowia i zbawiennych dla psychiki skutków medytacji transcendentalnej. W większości zostały one sfinansowane przez niezależne od TM kliniki i instytuty naukowe, nie trudno zatem ocenić, że przedstawiają rzetelne wyniki.

poniedziałek, 8 maja 2017

Vimana - Latające Pojazdy Starożytnych

Latające Pojazdy Starożytności - WIMANA    


Technika i nauka starożytnych Ariów państwa Wielkiej Bharaty. Autor w sposób przystępny opisuje znane z kultury i historii nauki w Indii relacje o latających pojazdach nazywanych Vimana. Wspomina o Mohendżodaro i innych miejscach, których radioaktywność można porównać do Hiroszimy i Nagasaki. Czyżby na ziemi już kiedyś kwitła atomowa cywilizacja? A może ludzkość przeżyła inwazję UFO? 


Autor w sposób przystępny opisuje znane z kultury Indii relacje o latających pojazdach nazywanych Vimana. Wspomina o Mohendżodaro i innych miejscach, których radioaktywność można porównać do Hiroszimy i Nagasaki. Czyżby na ziemi już kiedyś kwitła cywilizacja? A może ludzkość przeżyła inwazję UFO?

Samoloty starożytności 


W tybetańskiej Lhasie Chińczycy odkryli sanskryckie manuskrypty, w których znajdują się instrukcje budowy statków międzygwiazdowych(!) o napędzie antygrawitacyjnym, a Ramajana zawiera m.in. szczegółowy opis podróży na Księżyc w wimanie i walki, do jakiej tam doszło z pojazdem powietrznym Aświnów (Atlantydów).

Starożytne pisma Indii obfitują w opisy latających pojazdów, tzw. wiman. Czy te opisy są tylko fantastycznymi legendami? Wiele wskazuje, że tak nie jest i że dawne cywilizacje dysponowały technikami nawet przewyższającymi współczene wspaniałe osiągnięcia. Wydaje się też, że nasi ufolodzy powinni zwrócić większą uwagę na możliwość, iż przynajmniej niektóre z współcześnie obserwowanych NOL-i mogą pochodzić nie tyle od obcych cywilizacji, co od naszych dalekich przodków.

Jeśli latające maszyny przeszłości były rzeczywistością, to wypada ze smutkiem stwierdzić, że niestety, jak działo się z większością wynalazków na przestrzeni wieków, także wimany użyto ostatecznie do celów militarnych.

Najbardziej bodaj znanym latającym pojazdem opiewanym w hinduskich mitach jest Puszpaka, napowietrzny rydwan boga dostatku Kubery, który dostał się w ręce niegodziwego Rawany. W nim to Rawana uprowadził małżonkę awatara (zstąpienia Boga) Ramy, przez co doprowadził do katastrofy całe swoje demoniczne plemię rakszasów z Lanki. Losy Ramy i zagłada rakszasów stanowią przewodni nurt słynnego eposu Ramajana, gdzie wimana została przedstawiona jako latający cylinder o dwóch pokładach z iluminatorami i kopułą. Poruszała się z prędkością wiatru wydając melodyjny odgłos. Oto fragment z tej epopei: Pojazd Puszpaka, przypominający Słońce i należący do mojego brata, został sprowadzony przez potężnego Rawanę; ten doskonały powietrzny pojazd mogący wszędzie polecieć na życzenie ... ten pojazd podobny do jasnej chmury na niebie ... I wtedy król [Rama do niego] wsiadł, a doskonały pojazd na polecenie Raghiry wzniósł się wysoko w niebo.

niedziela, 7 maja 2017

Czas i Kalendarz - Indie i Persja

Hinduska Rachuba Czasu i Kalendarz Perski 


Bardzo interesująca rozprawa o historii kalendarza i rachuby czasu w Indii z dodatkiem w postaci kalendarza Persów. W wyniku reformy kalendarzowej z roku 1957 kalendarzem narodowym Indii jest kalendarz księżycowo-słoneczny.

Hinduska Rachuba Czasu - Kazimierz M. Borkowski 


Historia rachuby czasu w Indiach jest zagmatwana, gdyż obejmuje wiele tysiącleci i ogromne obszary oraz rozmaitość wpływów kulturowych. Nawet współcześnie, w latach 50-tych, kiedy Komitet Reformy Kalendarza przeprowadził rozeznanie, w użyciu było około 30 kalendarzy stosowanych na co dzień oraz w praktykach religijnych wyznawców hinduizmu, buddystów i dźainistów. W tej sytuacji niemal z niemożliwością graniczyłoby przedstawienie pełnego obrazu tego zagadnienia, dlatego niniejszy artykuł należy traktować jako rodzaj wstępu obarczonego subiektywizmem autora. Materiały źródłowe obejmują zarówno Explanatory Supplement to the Astronomical Almanc i Encyclopaedia Britannica, jak i rozmaite hinduskie pisma święte oraz szereg tekstów z Internetu. Wszystkie wyrazy pochodzenia sanskryckiego zostały podane w uproszczonej transkrypcji polskiej, która lepiej oddaje ich wymowę od pisowni angielskiej. Trzeba dodać, że zgłoskę ,,dź" w tej pisowni należy wymawiać nieco twardziej niż ten polski odpowiednik (w polskiej literaturze w tym miejscu często występuje wręcz ,,dż", podobnie jak ,,ć" przechodzi w ,,cz"). 

Jeśli istnieje jakieś miejsce na Ziemi, gdzie zadomowiły się wszystkie sny człowieka od zarania jego snu egzystencji, są to Indie. - Romain Rolland 

Od cykli kosmologicznych do ułamków sekundy 



Fot. 1: Hinduska Trimurti (Triada, Trójca) najwyższych bogów; od lewej: Brahma (personifikacja stwórczego pierwiastka, Absolutu; to on wyznacza chronologiczne ramy istnienia świata, jugi), Wisznu (ochraniający i podtrzymujący stworzenie; to on inkarnuje się w postaci awatarów) i Śiwa (bóg destrukcji). Kiedy Śiwa w swoim aspekcie Nataradźy tańczy słynny kosmiczny taniec tandawę, na Ziemi towarzyszą temu dziejowe przemiany. W 1996 r. niektórzy wizjonerzy twierdzili, że Nataradźa właśnie rozpoczął swoją groźną, 7-letnią tandawę.

W tradycyjnych hinduskich sposobach podziału czasu można dopatrzeć się sześćdziesiętnego systemu jednostek o iście kosmologicznej rozpiętości wielkości: od 3·1014 lat do 1/216000 doby. U podstaw liczenia lat leży wiek Brahmy, boga stwórcy wśród trzech najważniejszych bogów hinduizmu (obok Wisznu i Śiwy). Czas życia Pana Brahmy wynosi 100 lat (Brahmy), co się przelicza na 3,11×1014 ludzkich lat. Wraz ze śmiercią Brahmy znika świat i pojawia się dopiero po następnych 100 latach, kiedy ponownie rodzi się Brahma-stwórca. Teraz, w bieżącym cyklu, ma On 51 lat. Każdy z 360 dni Brahmy składających się na Jego rok, to tzw.  kalpa obejmująca 14 manu, manu zaś liczy 71 mahajug. Zatem dzień Brahmy zawiera ok. 1000 mahajug. Obecnie żyjemy w 28-mej mahajudze. Zgodnie z wierzeniami Hindusów wszechświat ulega zagładzie w końcu każdej kalpy. Między zagładą a ponownym odtworzeniem, na końcu każdego cyklu, Wisznu odpoczywa na zwojach mitycznego węża Ananty.

Każdy z wielkich wieków (mahajug albo ćaturjug) podzielony jest na cztery wieki (jugi): satja albo kryta (trwająca 4×432 000 ziemskich lat), treta (3×432 000 lat), dwapara (2×432 000 lat) i kali (432 000 lat). Współcześnie żyjemy w kali judze, która trwa od północy rozpoczynającej piątek 18 lutego (JD588465,5; albo o świcie tego dnia) w roku 3102 p.n.e. według kalendarza juliańskiego (jest to też data śmierci Kryszny). Uważa się, że północ ta wyznacza jednocześnie początek roku słonecznego i miesiąca księżycowego. Podstawowe dla rachuby kalendarzowej w Indiach dzieło Surja Siddhanta, które powstało w IV w., mówi, że jest to również ostatnie złączenie wszystkich widocznych planet. Według wierzeń hinduizmu, przed końcem obecnego wieku nieprawości Wisznu ma zstąpić na ziemię w postaci dziesiątego (dziewiątym był Kryszna) i zarazem ostatniego swojego wcielenia (awatara) Kalki — wojownika dosiadającego białego konia. Wypleni on zło a oszczędzi ludzi dobrych, którzy dadzą początek ludowi Złotego Wieku, satja jugi. Wielu wielbicieli Sathya Sai Baby uważa go za tego właśnie awatara. W związku z tym, mimo że do końca tradycyjnej kali jugi jeszcze daleko, Złotego Wieku oczekuje się już w XXI w. 

sobota, 6 maja 2017

O Miłości i Zdrowiu, i Terapii Związków Miłosnych

Miłość pięciofazowa, zdrowie i miłosne przemiany 


Miłość – to uczucie, typ relacji międzyludzkich, zachowań, postaw często nazywanych także ścieraniem albo dopasowywaniem ego. Miłość i jej przemiany to częsta inspiracją dla dzieł literackich, kina lub malarstwa. Stanowi ważny aspekt psychologii, filozofii i religii. Rzeczownik "miłość" w polskich tekstach z XIV i XV wieku miał znaczenie „litość, miłosierdzie”, które równolegle występowało do sensu "łaskawość, łaska, przychylność". Wyraz pochodzi od prasłowiańskiego słowa milostь, którego sens ogólnosłowiański to ‘litość’, bycie litościwym i okazywanie miłosierdzia. Ta dawna forma z kolei pochodzi od imiesłowu miły czasownika mijać. Pierwotnie zadiektywizowany miły oznaczał „godnego litości”, a czasownik mijać w swej danej postaci "mei" niósł sens „mijać kogoś; przechodzić, nie atakując”. Zatem dawny miły, czyli "meilos" to taki, którego „można minąć (spokojnie); przejść obok, nie dobywając broni”. Pojęcie „miłość” jest trudne do jednoznacznej interpretacji. 


Erich Fromm uważał, że miłość jest sztuką. Aby nauczyć się kochać, człowiek musi postępować z miłością tak, jak z każdym innym rodzajem sztuki, jak na przykład z malarstwem czy muzyką. Najpierw powinien opanować teorię, a później zająć się częścią praktyczną. Niestety ludzie wchodzą w związki miłosne odwrotnie, bez przygotowania do tego aktu. Miłość jest aktywną siłą drzemiącą w człowieku. Trzeba więc nauczyć się ją wyzwalać, a osiągnąć to można przez działanie. Nie jest miłością branie, bycie kochanym; prawdziwa, dojrzała miłość polega na obdarzaniu nią innych, co jest równoznaczne z czynnym aktem dawania innym siebie samego. Przez czynną, dojrzałą miłość Fromm rozumiał: 

- Dawanie siebie innym; gdy więcej radości czerpie się z dawania niż brania.
- Gdy drugi człowiek, obdarzany uczuciem, budzi głębokie i żywe zainteresowanie; zachowaniem powinna kierować troska o dobro tej osoby.
- Odpowiedzialność za zaspokajanie potrzeb osoby kochanej, w tym głównie potrzeb psychicznych.
- Poszanowanie dla odmienności drugiego człowieka, pozwalanie na rozwój jego indywidualności.
- Staranie, by jak najlepiej poznać osobę kochaną.

Fromm wyróżnił miłość braterską, matczyną, miłość samego siebie, miłość Boga i miłość erotyczną. Przez tę ostatnią rozumiał miłość opartą na zespoleniu z drugim człowiekiem jako nie tylko uczucie, ale też decyzje, dotrzymywane obietnice. Na miłość erotyczną składa się zakochanie i czynnik świadomy, a więc decyzja, by być z drugą osobą, poświęcać jej uwagę i troskę.

Miłość ma pięć faz, ale większość par zatrzymuje się na trzeciej, którą są rozczarowania i w efekcie rozstania. Wiele małżeństw i związków miłosnych rozpada się, a większość z nich nawet nie wie dlaczego. Tymczasem sekret tkwi w przejściu przez wszystkie fazy relacji ku pełni miłowania. Po czterdziestu latach pracy jako doradca w sprawach rodzinnych i małżeńskich, psychoterapeuta Jed Diamond opisuje pewien klucz do prawdziwych i trwałych związków. Sekret tkwi w przejściu przez „pięć faz miłości”:

1. Zakochanie (oczarowanie, zauroczenie) 
2. Stawanie się parą (jednoczenie dwojga, romantyczne początki, intymność i namiętność) 
3. Rozczarowanie (odczarowanie, związek pusty, wypalenie, kryzys oczyszczający) 
4. Budowanie prawdziwej i trwałej miłości (głębsze powody miłowania, przyjaźń) 
5. Wykorzystanie mocy obojga dla zmiany świata na lepszy (wspólna walka, związek kompletny, pełnia miłości) 

Jed Diamond zauważa, że wiele małżeństw rozpada się, a większość z nich nawet nie wie dlaczego. „Błędnie uważają, że wybrali niewłaściwego partnera, że są z niewłaściwą osobą. Po przejściu przez okres żałoby zaczynają poszukiwać na nowo” – mówi. Tym samym, szukają swojej miłości w niewłaściwych miejscach. 

„Nie rozumieją,  że trzecia faza nie jest końcem, lecz prawdziwym początkiem do osiągnięcia miłości prawdziwej i trwałej” – wyjaśnia psychoterapeuta. Warto przyjrzeć się poszczególnym fazom.