niedziela, 8 grudnia 2013

Niechęć do nauki w chorobach psychicznych

Niechęć do nauki w zaburzeniach i chorobach psychicznych 


Choroba afektywna dwubiegunowa a niechęć do nauki - relacja pacjentki 

"Czy są wśród was osoby, które nie lubią się uczyć? Ja właśnie z tego powodu nie skończyłam studiów. Nigdy nie lubiłam się uczyć. Zawsze robiłam to na co mam ochotę. Zawsze robiłam to co mi sprawia przyjemność. Mam tak do dzisiaj również w kwestiach zawodowych. Robię to co lubię lub wtedy kiedy mam na to ochotę. Właśnie ruszyliśmy to na terapii. Nie jest wesoło. Wczoraj miałam w domu jakiś mały atak histerii i nawet utraciłam na chwilę kontakt z rzeczywistością. Kiedy po tym byłam u mojej psychiatry, mówiła, że jest ok. To tylko reakcja na "nową sytuację". 

Psychopatologia
Dlaczego ja tak nie cierpię tej nauki? Mieszkałam na wsi i chodziłam do wiejskiej szkoły. Szkołę przestałam w kącie albo za drzwiami. Byłam ośmieszana przez nauczycieli, bo gadałam na lekcjach. Miałam tysiąc pomysłów na raz. Bywało, że byłam gospodarzem klasy, choć sprawowanie miałam poprawne tylko. W domu byłam rozhisteryzowanym bachorem. Nie można mnie było o nic poprosić a już na pewno nic zakazać bo dostawałam spazmów. Zawsze się ostro buntowałam. Zawsze byłam obrzydliwie nieznośnym bachorem. Matka nie bardzo umiała sobie ze mną poradzić, więc lała mnie paskudnie czasem do krwi. Potem przepraszała. A ja sobie obiecywałam, że będą ją nienawidzić do końca życia. 

Dlaczego nie chcę się rozwijać? Iść do przodu. Uczyć się nowych rzeczy. Mam zwyczaj wyręczania się innymi. Spychania zadań na innych. Umiem zadbać jedynie o moje koty, klientów i mieszkanie, żeby było czyste i przytulne. Czasem dbam o ludzi, którzy są dobrzy i życzliwi. Bardzo sobie cenię takie osoby i uczę się takich cech. Ale reszta, reszta jest do kitu. Nie umiem być dorosła i odpowiedzialna za siebie. Dzisiaj jestem bardzo zagubiona." --- wspomina Marta, pacjentka na terapii długoterminowej.  

Typowa filozofia życiowa osób z silnie zaburzoną adżną i chorą psychiką wygląda tak: 

"Nie istnieją żadne poważne przesłanki, by własne poznanie i doświadczenie uznawać za absolutnie prawdziwe dla wszystkich. Jeszcze bardziej nonsensownym jest przyjmowanie poznania kogokolwiek innego, poza nami samymi, jako Prawdę. Choćby nie wiem jak wielką miał wiedzę, jak wielkie ziemskie uznanie, na jak doniosłe rzeczy by się powoływał, nie posiada listu uwierzytelniającego podpisanego przez samego Boga. Wszyscy inni ludzie mogą stanowić dla nas źródło inspiracji i bodziec do własnych poszukiwań, stąd ich doświadczenia mogą być cenne, lecz tylko frajer staje się naśladowcą i wyznawcą. Trafnie rzekł Wolter: "Pierwszym prorokiem był pierwszy nikczemnik, który spotkał grupę frajerów". Tylko i wyłącznie Ty sam stanowisz dla siebie Prawdę." --- wykrzyczał Marcin, pacjent na terapii długoterminowej. 

czwartek, 5 grudnia 2013

Bioenergoterapia i biodiagnostyka w leczeniu duchowym

Metody bioenergodiagnostyki i bioenergoterapii w leczeniu duchowym


Bioenergoterapia to współcześnie  jedna z bardzo cenionych odmian medycyny niekonwencjonalnej, opierająca się na znanych od zawsze właściwościach energetycznych bioenergoterapeuty dawniej zwanego magnetyzerem czy mesmerystą. Bioenergoterapia polega na odblokowywaniu kanałów energetycznych w organizmie człowieka co w medycynie chińskiej nazwane są "meridianami", w ajurwedzie nadis, a to umożliwia organizmowi powrót do homeostazy i samozwalczania choroby. Współczesna nauka  w kilkunastu tysiącach badań ścisłych potwierdza istnienie  wymienianych właściwości energetycznych bioenergoterapeuty, oraz kanałów energetycznych (meridian), jednak nie potrafi ich jeszcze zadowalająco wyjaśnić, wszak niektóre tajemnice biologii i fizjologii człowieka są ciągle w fazie hipotez. 

Biodiagnostyka - Badanie aury, biopola
Istotą bioenergoterapii jest badanie oraz korygowanie zaburzeń energetycznych w polu bioplazmatycznym człowieka – zwanym aurą lub biopolem, także ciałem pranicznym – za pomocą strumienia energii, prany (chińskie: chi, qi). Zgodnie z teorią, ludzka aura zawiera siedem warstw, które są odpowiedzialne za stan zdrowia fizycznego i emocjonalnego, a co za tym idzie psychicznego. Choroby somatyczne i psychiczne są według teorii odzwierciedlone i widoczne w ludzkiej aurze, zwykle w najbardziej zewnętrznej warstwie aury. Zadaniem bioenergoterapeuty jest zlokalizowanie owych zaburzeń i dokonanie korekty, mające na celu usunięcie blokad energetycznych, co może być równoznaczne z odzyskaniem przez pacjenta zdrowia. Według bioenergoterapeutów, do wyleczenia wymaganych jest od kilku do kilkudziesięciu zabiegów. 

Obserwuje się mechanizmy, chociażby takie, że od stanu bioenergii bezpośrednio zależy stan zdrowia. Ciało fizyczne i pole bioplazmatyczne nieustannie na siebie oddziałują, przenikając siebie wzajemnie. Zaburzenia energetyczne w aurze przekładają się bądź mogą się przełożyć w przyszłości na różne postaci chorób somatycznych w ludzkim organizmie. Nie zawsze wiadomo czy postać energetyczna choroby rozwinie się w pełni, nie zawsze widoczna w aurze oznaka choroby staje się poważnym zaburzeniem fizycznym. Część widzianych ciemnych i czarnych miejsc w aurze to zaburzenia psychiczne, które nie zawsze się manifestują wobec terapeuty, acz mogą wyglądać bardzo groźnie. W aurze widoczne jako obrazowe wzorce chorób są także zaburzenia i dewiacje seksualne oraz nałogi, które na tej podstawie od wieków kwalifikuje się jako bardzo ciężkie choroby. Badanie aury, biopola, to jedna z metod wspomagających diagnozowanie i potrzebnych bioenergoterapeutom, jednak nie należy zaniedbywać innych metod obrazowania stanu zdrowia pacjentów, w tym badań krwi, moczu, kału, języka, tęczówki oka, wywiadu czy trójpulsu i osłuchu - które od tysiącleci stosowane są w tradycyjnej medycynie. 

środa, 4 grudnia 2013

Bhutowie - upiorne zjawy duchowe

Bhutowie - upiory i złośliwe i mściwe duchy tragicznie zmarłych osób 


Rawana - lankijski król demonów i upiorów
Bhuta, Bhoota, Bhut to w dewanagari: भूत bhūta - istota ziemska, przyziemny, upiór, duch zatrzymany przy ziemi - w mitologii i duchowości indyjskiej rodzaj upiora, zwykle ducha zmarłej osoby, który w przypadku niespełnienia rytuałów pogrzebowych czy chęci zemsty, nie zaznaje spoczynku po śmierci dręczy swoich krewnych lub dokonuje zemsty na wrogach. Bhutowie są poddani władzy Śiwa Boga w jego aspekcie groźnym, egzorcystycznym (Bhairawa). Usuwanie bhutów czy osłabianie ich szkodliwych i mściwych wpływów wymaga inwokowania wielkiej mocy ochronnej u Śiwa Boga w jego groźnych aspektach służących gromieniu demonów i złych duchów. Niezałatwione za życia ważne i dręczące sprawy, przedwczesna śmierć w skutek wypadku, samobójstwa czy zabójstwa, nieprawidłowa ceremonia pogrzebowa (np. wykonana przez pijanego lub grzesznego kapłana dewianta), powoduje, że  dusza dołącza do bhutów zamiast trafić do raju (dewaczanu) lub do piekieł (patali). 

Żołnierze po obu stronach pola bitwy często stają się bhutami, a ich ziemskie pragnienia pokonania wroga czy powrotu po wojnie do rodziny potrafią trwać i podtrzymywać ich w tym stanie przez setki lub tysiące lat. Osoby skazane na śmierć na których wykonano karę śmierci, osoby zgładzone w obozach koncentracyjnych, galerach, łagrach, zamęczone i zakatowane na torturach, w więzieniach, to bardzo często późniejsze zjawy bhuta, także w formie upiorów. Bhutah to duchy przywiązane do ziemi, niejako aktywnie uwikłane jeszcze w sprawy ziemskie, w tym władzę nad posiadanym za życia domem czy pałacem, podległymi sobie osobami jak współmałżonkowie czy inni krewni, także zasobami. Potrafią odejść dopiero wtedy, kiedy znika z ziemi wszystko to, co ich przy ziemi trzyma. Siddhi władzy nad żywiołami zwykle pomaga magom i joginom zapanować nad duchami i zjawami typu bhutów. 

Duchy te pojawiają się także często jako zjawy w postaciach zwierząt i są mylnie brane przez widzących i początkujących ezoteryków za dusze zwierząt. Bhutowie lubią opętywać nawet dobrych i zaawansowanych szamanów, aby przez nich dokonywać swoich skrytych misji w odpowiednim czasie, a przybranie formy jakiegoś totemicznego zwierzęcia bardzo ułatwia bhutom ich w sumie zwykle szkaradną lub wątpliwą moralnie działalność. Bhutowie w swojej formie bytu oraz jako pojawiające się zjawy nie dotykają ziemi, a snują się ponad powierzchnią ziemi, mogą mieć dodatkowe twarze na głowie, nawet dziesięć twarzy jak demon Rawana z Lanki, nie rzucają cienia chociaż mogą wyraziście wyglądać jak realnie żywy człowiek w czasie semimaterializacji postaci zjawy, mówią wydając głos w sposób nosowo sepleniący lub podobnie jak brzuchomówcy. 

wtorek, 3 grudnia 2013

Arhat - Doskonały Mistrz Przewodnik Duchowy

Arhat, Arahat, Arhant - Mistrz Doskonały, Niszczyciel Wrogów Duchowości 


Arhant (pālijskie), a w sanskrycie अर्हत् Arhat, Arhant; hindi i dżaina praktycie Arihant अरिहन्त; tyb. draciompa; chin. 阿羅漢 āluóhàn lub 羅漢 luóhàn; kor. arahan 아라한; jap. arakan, rakan; wiet. A-la-hán. Nazwa pochodzi od pālijskiego araha = godny, czczony, stąd – arahanta, arahant. Popularna ludowa etymologia wyprowadza słowo od sanskryckiego ari "wróg" i hanti "zabił/ła", gdzie "wróg" to wewnętrznie  trucizny skalań, także złe duchy, demony do wypędzenia, źli zagrażający dharmie do pokonania w walce. Tybetańskie tłumaczenie Draciompa ("Niszczyciel Wrogów") opiera się dokładnie na tej etymologii. Arhat lub Arhant w sanksrycie to dosłownie: 'wart', 'godny', 'czci godny', 'uprawniony', 'czczony', 'ten do którego można i warto kierować modlitwy', w buddyzmie, jodze czy dżinizmie to osoba doskonała, która wejrzała w prawdziwą naturę istnienia, wyzwoliła się z więzów pożądań, osiągnęła nirwanę i nie odrodzi się już więcej z powodu uwarunkowań karmicznych. 

Adibuddha - Vajrasattva - El Moryah
Gnoza używa pojęcia Arhat w zapisie Archont i nieco innym znaczeniu, gdzie Archonci to bogowie, demiurdzy, istoty mające władzę mocy stwórczej, często jednak są to nasi dawni mistrzowie doskonali, którzy ulegli przebóstwieniu i dalej opiekują się ludzkością. Arhat bywa założycielem aśramu, klasztoru czy linii sukcesji w ramach szkoły myśli duchowej. Archont (gr. ἄρχων archon, dopełniacz ἄρχοντος archontos - rządzący) – najwyższy urzędnik państwowy w starożytnych Atenach, który przewodniczył radzie areopagu i zajmował się najważniejszymi sprawami ateńskiej polis. Urzędnicy ci pojawili się w VIII w. p.n.e.. Gnoza używa jednak tego pojęcia w znaczeniu wodza duchowego, oświeconego, a kultura obszaru Himalajów jako oświeconego mistrza duchowego, wodza szkoły ezoterycznej, dzierżawcę linii przekazu. Dżainowie utożsamiają Arhanta z Dżiną (Zwycięzcą) oraz Tirthankarą (Odnowicielem Brodu). Tirthankara to ten kto przychodząc odnawia czy ożywia stare duchowe nauki, praktyki i tradycje tak, że stają się Brodem czy Bramą do Boskości, Żywą Ścieżką. Tirthankara to lotosowy jogin, mistrz duchowy, który ożywia i odnawia Sanghę. 

Słowo arh, arha, arhati to w sanskrycie zasługa, cnota, godność, bycie godnym czci i uznania, prawo do odbierania szacunku i czci boskiej, brawo do bycia cenionym i szanowanym, prawo do bycia zaprezentowanym jako mistrz duchowy, bycie kimś kto ma pozwolenie aby się do niego modlić, bycie obiektem modlitwy, bycie cennym, stan mistrza będącego skarbem najcenniejszym dla ludzi i bóstw. Cecha arhariSvaNi oznacza zdolność, takie siddhi, że doprowadza się wrogów i judaszy do gorzkiego płaczu i straszliwego żalu, dosłownie jest to 'powodowanie głośnego płaczu wrogów'. Arhat to osoba podążająca za doktryną duchowych zwycięzców. Cecha arhattama oznacza, że się jest najcenniejszym skarbem, stąd zwyczaj ukrywania mistrzów i nierozmawiania z nowicjuszami czy zainteresowanymi o doskonałym mistrzu zanim uczeń nie udowodni, że jest wart przedstawienia go Arhatowi. 

Każdy kto poznał Arhata osobiście ma wobec Arhata obowiązki, których niedopełnienie jest zbrodnią ciężkiej kategorii, a wśród tych obowiązków jest ochrona i obrona Arhata jako największego skarbu, nawet za cenę własnego życia. Wśród tych obowiązków jest spełnianie Arhita czyli czczenie Arhata, na co składa się udział w rytualnych ceremoniach oddawania czci takich jak pokłony przed obliczem Arhata (Arhanta, Archonta), a ci, którzy takich prostych obowiązków nie wykonują automatycznie zaliczają się do złych, ktorych ogarnie jeszcze większy mrok. Gdy Światłość przychodzi na świat, w postaci Arhata, okazuje się którzy są po stronie Światła, a którzy są sługami Ciemności. Kto nie jest z Arhatem ten jest po stronie Ciemności i w mrokach chaosu pogrąży się na zawsze. 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Czy Joga i Medytacja jest bezpieczna

Osoby próbujące rozpocząć praktykę medytacji rodem ze Wschodu często zastanawiają się czy joga i techniki medytacyjne, w tym Agni Joga polecana na Ścieżce Mistrza El-Moryah to bezpieczne zajęcie. Rozważ zatem wszystko co wiadomo na temat bezpieczeństwa praktykowania Jogi, we wszelkich jej odmianach. Pamiętaj, że Joga często jest uważana za metodę terapeutyczną, a nawet leczniczą, czyli w pewnych dolegliwościach, problemach i cierpieniach ludzkich jest szczególnie użyteczna, a jej praktyka może być wręcz wskazana! 

Joga to bezpieczna staroindyjska metoda leczenia! 


JOGA jest bezpieczna i zdrowa
Starohinduska tradycja jogi obejmuje rozmaite ćwiczenia umysłu i ciała, poczynając od przybierania odpowiednich pozycji ciała i ćwiczeń oddechowych, a kończąc na głębokim rozluźnieniu i medytacji. Leczenie jogą dostosowuje rodzaj ćwiczeń do indywidualnych potrzeb pacjenta. Joga pomaga w leczeniu niektórych schorzeń, dodaje energii oraz poprawia samopoczucie.

Leczenie jogą wyrasta z prastarej tradycji, której źródła pojawiły się na subkontynencie indyjskim tysiące lat temu. Filozofia leżąca u podstaw jogi dotyczy wszelkich, zarówno fizycznych jak i duchowych, elementów bytu. Można jednak uprawiać tę sztukę, biorąc na początek pod uwagę tylko jeden wybrany jej aspekt. Niektórzy traktują ją tylko jako metodę leczenia, inni natomiast szukają w jodze czegoś więcej, jak poznania sensu życia. Lekarze hinduscy od dawna odwoływali się do jogi, lecz dzisiejsza metoda leczenia jogą, wprowadzona chociażby na początku lat dwudziestych XX wieku przez Swami Kuvalayananda z Bombaju (Mumbai), stanowi stosunkowo nową dyscyplinę. Łączy ona elementy tradycyjnej jogi i nowoczesnej medycyny. W ciągu kilku następnych dziesięcioleci stała się popularna w całych Indiach. Dziś wiele klinik prowadzących w tym kraju leczenie jogą współpracuje ze szpitalami. Psychologowie i lekarze krajów zachodnich leczą lęki i stresy, stosując ćwiczenia relaksujące oparte na jodze. Zaczynają także doceniać znaczenie ćwiczeń postawy, oddechowych i rozluźniających oraz w medytacji w zwalczaniu wielu innych częstych chorób, takich jak zapalenie stawów, choroba wieńcowa, nadciśnienie, migrena, otyłość i zespół napięcia przedmiesiączkowego. 

niedziela, 1 grudnia 2013

Lemuria - Mu - Pacyfida

Pacyfida - Kontynent Mu - Zaginiona Lemuria i Lemury 


Lemuria to hipotetyczny zatopiony kontynent na Oceanie Indyjskim, nazwany tak przez Philipa Sclatera, wskazywany przez XIX-wiecznych darwinistów w celu wyjaśnienia izolacji lemurów na Madagaskarze i występowania skamieniałości ich przodków w Afryce i południowo-wschodniej Azji. Ernst Haeckel, niemiecki darwinista, użył teorii o istnieniu Lemurii dla wyjaśnienia braku skamieniałości “brakującego ogniwa” między ludźmi a małpami, twierdząc że znajdują się one pod morzem. Wszelkie spekulacje na temat tego typu “pomostów lądowych” straciły sens po odkryciu w latach 60-tych XX wieku płyt tektonicznych i ich wpływu na biogeografię.



Zasadniczą sprawą związaną z omówieniem tego tematu jest zebranie wiadomości dotyczących zaginionego kontynentu wraz z jego cywilizacją. Oczywiście nie jest to zadanie łatwe, gdyż na dzień dzisiejszy posiadamy materiały bardzo szczątkowe. Pochodzą one ze źródeł, które być może nie każdy uzna za sensowne i rzetelne, jednak mając do czynienia z tak trudnym i zagadkowym tematem warto i takimi źródłami się wspierać. To, co dziś uważamy za fikcję, jutro może okazać się faktem, podobnie jak z Troją, której długo nie można było znaleźć. Dlatego też należy zajmować się tym tematem i zbierać informacje dotyczące Lemurii, czy też jak określają to niektórzy Ojczyzną z MU.

LEMURIA była wedle wielu autorów starożytną cywilizacją, która istniała przed i w czasie istnienia starożytnego kontynentu zwanego Atlantydą. Uważa się, że Lemuria istniała w dużej mierze na południowym Pacyfiku, pomiędzy Ameryką Północną, Azją i Australią. Dla uściślenia informacji warto zaznaczyć, że Lemuria jest czasem określana jako Mu lub Ojczyzna (z MU). 

W międzyczasie jednak, Helena Bławatska publikowała swoje teksty o Lemurii, twierdząc, że miała wizje starożytnej, przed-atlantydzkiej Księgi Dzyan. To ona sprawiła, że Lemuria stała się w powszechnej świadomości mistycznym, zaginionym kontynentem poprzedzającym Atlantydę i urosła od lądowego pomostu do ogromnego kontynentu w rejonie pasa okołorównikowego, zajmującego większość obszarów Oceanu Indyjskiego i Oceanu Spokojnego. Zdaniem ezoteryków Australia, Oceania i Madagaskar to współcześnie dostępne pozostałości po Lemurii. Również Rudolf Steiner prowadził wykłady o Lemurii. 

Atlantyda wedle wielu źródeł miała swoją poprzedniczkę, a była to Lemuria, inaczej zwana MU. Lemuria jest właściwie znacznie starsza niż Atlantyda. Początkowo była połączona z Gondwaną i Australis (podział ten odnosi się do wczesnego okresu jurajskiego) oraz z obecnymi południowymi Indiami. Podczas jednak gdy Indie zniknęły w głębinie morza światowego, wyłoniła się Lemuria, tworząc kontynent, który rozciągał się od Madagaskaru do Malediwów. Później miała się Lemuria jeszcze bardziej powiększyć i powstało na niej ogromne państwo. Druga część Gondwany stała się Ameryką Południową. I tutaj trzeba powiedzieć o czymś wielce interesującym: pomniki cywilizacji, która dawno temu uległa zagładzie, nazywane są MU od licznych znaków, nadal istniejących a wyrytych w glinie i kamieniu. Owe znaki przypominają te nieliczne ślady, jakie pozostały po Lemurii.