sobota, 2 stycznia 2021

11 Zasad Nauczania Duchowego - Duchowość i Rozwój Duchowy

11 zasad nauczania duchowego, czyli jak rozwijać się duchowo 


Jak rozwijać się duchowo w bezpieczny i zdrowy sposób? Warto zadać sobie takie i podobne pytania, aby uniknąć niepotrzebnych problemów życiowych, które czasem pojawiają się kiedy próbujemy rozwoju duchowego i duchowości w nieprawidłowy sposób. Problemów i kryzysów może ich być naprawdę sporo, jeśli zaczniesz korzystać z pomocy nieodpowiedniego nauczyciela, który nie stosuje prawidłowych zasad nauczania duchowego. Na pewnym etapie rozwoju duchowego trzeba słuchać jednego nauczyciela duchowego, ale na głębszych etapach będzie trzeba   wysłuchać zwykle przynajmniej kilku dobrych nauczycieli duchowych. Tego nie da się uniknąć, podobnie jak nie da się uniknąć podnoszenia poziomu etyczno-moralnego postępowania, co jest nieodłączną częścią duchowego rozwoju i pewnym istotnym miernikiem poziomu duchowego. Mentor na ścieżce rozwoju duchowego jest potrzebny, ponieważ każdy musi skądś czerpać informacje oraz solidne praktyki, każdy musi mieć też coś w rodzaju duchowego superwizoringu, badania i podsumowania etapów oraz zagadnień rozwoju. Czy będzie to wschodni guru jakiś dobry kierownik życia duchowego lub mistrz ezoteryczny – musisz mu zawierzyć, by zyskać podstawę do dalszego rozwoju, przynajmniej w zakresie oferowanych przezeń metod rozwojowych. Pamiętaj, że najlepszy nawet autor jakiejś książki duchowej - nie jest twoim mentorem, mistrzem, ani guru przewodnikiem. Mentoring w duchowości, w rozwoju duchowym, zawsze przychodzi w bezpośredniej Obecności Nauczyciela, i nie ma inaczej, nie ma wyjątków od tej akurat reguły. Duchowości nie da się nauczyc ani przekazać na odległość, nie można udzielić inicjacji ani błogosławieństwa na odległość, nie ma możliwości nauczania duchowego on-line ani przez telefon. 

Rozwój Duchowy - Duchowość - Przebudzenie - Mistyka - Oświecenie

Zdarzają się, jeszcze niestety niedouczeni ludzie, którzy twierdzą, że od samego początku kroczą własną  ścieżką, ale nawet oni pobierają nauki, choć w nieco innej formie, tak zwanej niższej, przygotowawczej, co tradycje głębokiej duchowości z wielotysiącletnim dorobkiem, takie jak niebiańska ścieżka Tao Nieba nazywają "uczniami słowa" lub"dziećmi manuskryptów" - czyli po prostu czytelnikami książek, traktatów. Greccy filozofowie utrzymywali, że nie jest filozofem (miłośnikiem duchowej mądrości), kto nie uczestniczy w spotkaniach filozofów, kto nie spotyka się z mędrcami (mistrzami filozofii), kto nie słucha mędrców osobiście, na własne uszy, kto nie został przez innych filozofów mędrców uznany za mędrca. Warto sobie to zapamiętać na sam początek, wtedy wybierzemy to co lepsze na duchową drogę. Mistrzowie i Mędrcy sufickiej tradycji, jako spadkobiercy gnozy i gnostyków oraz znacznej części hermetyków powiadają, że kto ma samego siebie za przewodnika czy mistrza duchowego - ten ma szatana za przewodnika. I nazywa takich co to powołują się mocno na tak zwane własne ścieżki wprost "uczniami diabelskiego autoramentu" (autoryzowani przez Ojca Kłamstwa, Szatana Diabała), "synami ciemności", "dziećmi zwiedzenia" etc. Takich zwyczajnie nie warto ani słuchać ani czytać - prawdziwa duchowość wywodzi się z duchowej tradycji (linii przekazu), ma solidne oparcie w naukach dawnych mędrców i mistrzów mądrości, często pochodzi od uznanych proroków i awatarów, kultywowana jest od wielu pokoleń, jak chociażby taoizm, sufizm, kabała, orfika (tradycja orficko-pitagorejska) czy hermetyzm, a także chociażby znany na zachodzie różokrzyż. 

Jak rozwijać się duchowo? 


Ilekroć stajemy w obliczu kogoś tytułującego się mianem nauczyciela duchowego, głęboko zastanawiamy się, czy rzeczywiście jest to odpowiedni człowiek do głoszenia nauk duchowych i czy spełnia normy jakie głosi, czy może tylko korodynator jakiś co powtarza słowa mistrza, tak dla sieebie jak i dla znajomych. Przede wszystkim staramy się jak najwięcej dowiedzieć o jego/jej przekazie, o linii sukcesji, o nauczycielach, o mistrzach. To pewna taka odstawa – nigdy nie krytykujemy na wyrost ani nie odrzucamy czegoś, czego samodzielnie nie poznaliśmy, badamy ducha przekazu, rozeznajemy czy nauka pochodzi od Boga, chociażby przez dobrze zachowany przekaz w linii sukcesyjnej. Poznanie nauk mistrza, nauczyciela czy guru jest absolutną koniecznością, a w filozofii szukamy wyrazistych sprzeczności, które muszą być rozwiązywalne. Ignoranci sądzą po pozorach, a świadoma osoba, budząca się dusza stosuje głębokie badanie i rozpoznawanie duchowe w skupieniu, modlitwie i głębokiej medytacji. 

W kręgach ludzi budzących się i przebudzonych, przebudzonych duchowo, na przestrzeni od 20 do 50 lat mamy okazję spotkać wielu mędrców i nauczycieli oraz osób podających się duchowych mistrzów czy przewodników. Z przykrością musimy przyznać, że większość z nich to oszuści albo osoby zaślepione wiarą w pewne idee (np. z aberracjami religijnymi lub pseudoobjawieniami czy bardziej rojeniami wyglądającymi na duchowe). Ci ludzie najczęściej nie mają większego pojęcia o naturze świata ani o rozwoju duszy czy łączności z wyższą jaźnią; za to są przekonani o własnej wyjątkowości i wyższości, gdyż cierpią na narcyzm lub wręcz urojenia narcystyczne, czasem na erotomanie (grupy haremowo-seksualne udające duchowość). W rzeczywistości jednak brakuje im prawdziwej, duchowej mądrości, a często nawet podstaw dla rozwoju duchowego, dla rozwoju duszy/jaźni, dla wzrostu świadomości Boga. Rozwój duchowy, to w sensie najogólniejszym droga przybliżania się człowieka do Boga, do Źródła, do Absolutu czy Wszechducha (używamy nazewnictwa różnych szkół zdrowej duchowości). 

Wiemy zatem z doświadczenia, że nauczyciela duchowego, mistrza i przewodnika duchowego, trzeba wybierać bardzo ostrożnie, najpierw najlepiej przyjrzeć się kilku takim, którzy są regularnie dostępni, do których można przychodzić czy przyjeżdżać na bezpośrednie nauki i praktyki duchowe. Lekkomyślność w tym zakresie może bowiem prowadzić do niepotrzebnych tragedii, z której nie będzie łatwo się otrząsnąć, po której zostanie niesmak lub awersja do rozwoju duchowego czy nauczycieli duchowości, ezoteryzmu, mistyki etc. Ilekroć więc spotykamy na swojej drodze nauczycieli duchowych, sprawdzamy jego czy jej kompetencje. Od razu możemy unikać tych, co głoszą aburdalne brednie o rzekomych własnych ścieżkach, gdyż takowych nie ma w świecie duchowych. Podobnie, na tej ziemi, autostrady raczej nie są twoją własnością i nigdy nie będą, należą do państwa albo dużej firmy z tysiącami ludzi, a ich użytkowanie nie jest twoją prywatną sprawą, tylko musisz dopasowac się do wymogów. Ścieżka duchowa bywa przyrównana do górskiej ścieżki w wysokich górach, a nawet w Polsce na Rysy nie wejdziesz jakąś własną prywatną ścieżką, tylko musisz generalnie wchodzić wytyczonym szlakiem, który ma niewiele opcji do wyboru. Można współczesnym językiem napisać, że ścieżka czy droga duchowa, to Autostrada do niebios, taka wielka Austostrada, dobrze zarządzana przez siły wyższe, anioły czy bóstwa niebiańskie, i nie masz tam ani trochę swojej własności. To ścieżka Boga, a nie chodnika kawałek dla człowieka z ulicy do jego domku czy mieszkanka w blokowisku. Autostrada to potężna konstrukcja, nawet jak ma kilka pasów ruchu, nie jest to niczyja własna ścieżka, a wręcz dokładnie na odwrót. Osoby pomylone umysłowo, dywagujące coś tam o jakiś własnych ścieżkach najlepiej omijać szerokim łukiem jako najgorsze zło zasyfiające duchowość (unikać jak kiły, rzeczączki i chlamydii, żeby się straszliwą zarazą nie zarazić)! 

Jak rozpoznać dobrego nauczyciela? 

 
Czasami rozpoznanie dobrego nauczyciela czy mistrza to dość trudne zadanie, gdyż trzeba przyznać, że nauczyciele-uzurpatorzy doskonale się maskują i często świetnie udają prawdziwych guru, ale to tylko złudna maska, a oszukiwani ludzie są w rękach oszusta finansowo-matrymonialnego. Robią to tym lepiej, że zazwyczaj sami nie zdają sobie z tego sprawy, jak bardzo demoniczne siły opętujące nakładają takim maskę. Oni naprawdę uważają się za wspaniałych mędrców czy mistrzów, a ich słowa zdają się to potwierdzać, chociaż jest to tylko niezrealizowana konfirmacja siebie samych. Większość osób uchodzących za nauczycieli duchowych prawi całkiem zgrabne kazania, pozornie nie ma się do czego doczepić i słuchacz z łatwością może paść ofiarą magii słów, aż odkryje ze zgrozą, że ich nauczyciel przegrywa swój majątek w kasynach w Las Vegas albo policja wytarmosi go z tyłka luksusowych prostytutek w burdelu. Pewien fałszywy nauczyciel został kilka razy złapany na kradzieżach towarów w sklepach w Szwajcarii, ale zapłacił stosowne kary pieniężne i tylko zakaz wjazdu tam dostał, a zaślepieni pseudo uczniowie dalej przychodzą na jego rzekome nauki. Fałaszywy nauczyciel jest zawsze bardziej zaślepiejący, daje zwykle bardziej radykalne nauki i zalecenia oraz powoduje, że ludzie stają się fanatyczni. Tak działa mroczna siła demoniczna opętująca oszusta i działająca przez oszusta. 

Na szczęście istnieje w sumie kilkadziesiąt krytycznych kwestii, które mogą ułatwić rozpoznanie fałszywych nauczycieli (pierwszą oznaką może być nacisk na nieocenianie, nieosądzanie, zakaz krytykowania). Już w dawnych czasach, wieki temu zauważono, że nauczanie duchowe opiera się na kilku zasadach, których realizowanie w praktyce (przez mistrza) jest gwarantem prawidłowego przekazu duchowości, ezoteryzmu i mistyki. Jeśli ich brakuje, twój nauczyciel prawdopodobnie nie zasługuje na to, by za nim podążać, gdyż może być fałszywy, mieć jedynie maskę pyska owieczki na mordzie wilczej - jak mawiali wielcy mistycy. Przyjrzyjmy się więc jedenastu  wybranym zasadom dobrego nauczania duchowego (zasad jest dużo, starczy na cały kodeks duchowy). 

Macierz Świata - Dusza Matki Ziemi - Menadewi


1. Uczniowie nie są terytorium do podboju dla nauczyciela. Zbieranie uczniów nie jest ani konkursem, ani wyścigiem. Nie ma znaczenia, jak wielu słuchaczy posiada dany nauczyciel czy ile sprzedał książek (lub osiągnął innych sukcesów materialnych) - nie powinno być w grupie liderów wyścigu szczurów o obrazie ilościowym. Powstrzymanie się od nachalnego (siłowego) rozprzestrzeniania wpływów swoich nauk to pierwsza zasada nauczania. Prawdziwy mędrzec zwykle się nie narzuca, co najwyżej bardzo wyjątkowo, a i generalnie nie przekonuje nikogo na siłę do słuchania i przyjmowania nauki jaką głosi. Mędrzec odpowiada ludziom tylko wówczas, gdy zostanie o coś zapytany, a wśród ludzi zwykle milczy, gdy go nie pytają o sprawy duchowe (nawiedzeni przez demona wszystkie rozmowy chcą zamienić w prozelickie misjonarstwo). Zajmuje się życiem i koncentruje się na pracy jaką ma do wykonania na ziemi. Nie goni za sławą ani szacunkiem, nie próbuje również zmieniać świata, szczególnie w sposób siłowy. Mędrzec raczej wskazuje, zaleca, sugeruje. Mędrzec wie, że na początku lepiej jest pracować nad samym sobą, ponieważ świat zawsze dostosowuje się do żyjących w nim istot, a im więcej ulepszonych ludzi, tym lepsza jakość całej ludzkości. 

2. Prawdziwe nauczanie ma swoją strukturę, organizacja duchowa także! Każdy nauczyciel czy mistrz duchowy działa według jasno określonego wzorca. Jest on kształtowany przede wszystkim przez osobistą mądrość mistrza, ale również przez kulturę, w jakiej wyrósł, filozofię, jakiej był nauczany w młodości, oraz jego życiowe doświadczenia. Jeśli nauczyciel koncentruje się na walce przeciwko społeczeństwu i dziedzictwu kulturowemu swojego regionu, być może jest zwyczajnym rewolucjonistą społecznym. Nie twierdzimy, że jest to coś złego, a wręcz przeciwnie, reformatorzy społeczni i polityczni, także rewolucjoniści bywają potrzebni narodom i społeczeństwom. Jeżeli tradycja jest zwichrowana i prowadzi do cierpienia, jak najbardziej można z nią walczyć, jednakże nie jest to ścieżka nauk duchowych. Prawdziwa Ścieżka Duchowa od strony formalnej lub nieformalnej organizacji posiada zawsze uporządkowaną strukturę wewnętrzną oraz Hierarchię, zwykle od trzech do siedmiu, a nawet do jedenastu poziomów nauczania, to nic nadzwyczajnego, bywa i więcej 22 lub 33 stopnie wtajemniczenia, chociaż ci najstarsi w szczeblach rozwoju duchowego, zwykle spotykają się razem. Dobre stare tradycyjne Ścieżki Duchowe mają także Pięć Kierunków Rozwoju, coś jak Magia Wody w osobnym kręgu, a Magia Ognia, albo Magia Wiatru w osobnych - wedle żywiołów są typy nauczania. 

Prawdziwy mędrzec czy mistrzyni duchowa oraz uczeń mistrza duchowego nie walczy z nikim ani z niczym w szczególny sposób, a jeśli walczy to w samoobronie, jak zostanie wyraźnie zaatakowany. Jego/jej dłonie są zawsze otwarte i zapraszające, często nawet swoich wrogów nie potępia i nie odrzuca, może z wyjątkiem jakiś nielicznych, którzy uczynili poważne szkody, aczkolwiek zależy to także od tradycji duchowej i jej zaleceń oraz wskazanych wyjątków. Poprzez osobistą praktykę duchową wzorzec postępowania mistrza zmienia się z czasem, lecz nie są to nagłe zrywy, lecz raczej ewolucyjna przemiana, swego rodzaju dorastanie w Świętym Duchu Bożym. Proces ten jest ciągły (wieczny) i nie sposób go zatrzymać. Jeśli więc ktoś twierdzi, że osiągnął przebudzenie czy nawet oświecenie i jest na "najwyższym poziomie" duchowego rozwoju, od razu powinniśmy mu podziękować za współpracę, bo pewnie nie wie nawet czym są podstawy oświecenia. Nie ma na Ziemi człowieka, który zakończyłby duchowy wzrost, nie ma zatem końca ścieżki, nauki i praktyki dla ludzi, nawet dla inkarnowanych bóstw czyli awatarów z niebios. Nawet najwięksi mędrcy cały czas się uczą, i ciągle wzrastają w wiedzy i mądrości. 

3. Jeśli jeden człowiek coś osiągnął, każdy może się tego nauczyć, chociaż z talentami różnie bywa, nie każdy pomimo nauki śpiewania czy muzykowania zostanie artystą. Dobry nauczyciel duchowy nie wmawia ludziom, że czegoś nie mogą zrobić, zachęca raczej do zrobienia jak najlepiej. Stara się zachęcać i pozytywnie motywować do podejmowania wysiłku rozwojowego. Nie umniejsza wartości swoich uczniów twierdzeniami typu: "to ja jestem mądrzejszy, więc wiem lepiej – słuchaj mnie i nie dyskutuj". Wie, że nie jest od nikogo lepszy, i nie wywyższa się ponad innych ludzi, jeśli głosi prawdę, wie, że czas pokaże iż miał rację. Mędrzec nikomu nie broni wspinania się na ten sam poziom rozwoju, na którym sam się znajduje, aczkolwiek w wypadku mistrzów wysokiej rangi, jest niewielu uczniów mogących dorównać mistrzowi. Nauki duchowe głoszone przez największych Nauczycieli Duchowych Ludzkości wyraźnie wskazują, że prawdziwego Mistrza nie można przerosnąć, bo trudno o ucznia, który mógłby stać się większy od Mistrza, a do tego staż też jest ważny, a Mistrz zwykle przerasta uczniów stażem praktykowania. Mistrz nie będzie miał nic przeciwko temu, by któryś z jego uczniów go przerósł,  ucieszy się osiągnięciami przyjaciół – to wszystko, jednak wie, że takie zjawisko jest mało prawdopodobne. Mamy tutaj prawdziwych mistrzów wysokiej rangi na myśli, a nie lokalnych psychotroników ze szkółek czytających o cudach w których jednak żadnego cudotwórcy nie widziano, chociaż wszyscy chcieli by takowym być. Podstawą nauk dobrego nauczyciela duchowego jest świadomość, że wszyscy ludzie są zdolni osiągnąć to samo, dotrzeć do góry na szczyt na którym jest Mistrz Nauczyciel. Nie ma nikogo gorszego czy niezdolnego do osiągnięcia czegokolwiek, chociaż ignorantów i ludzi bez talentów, i dlatego całkiem impotentnych duchowo jest całkiem dużo. 

4. Jedność ludzkiej istoty i harmonia istnienia to ważny punkt w naukach duchowych. Bardzo często zdarza się, że koncentrujemy swoją uwagę na niewielkim wycinku rzeczywistości. To dosyć powszechne i całkowicie normalne, ale tylko do pewnego poziomu świadomości. Nauczyciel duchowy nie może pozwolić sobie na takie podejście. Jest świadomy pełni człowieka i z równym zaangażowaniem dba o ducha, umysł, emocje jak i ciało. Nie odrzuca żadnego elementu ludzko-boskiej istoty, ponieważ to prowadzi do życia pozbawionego równowagi. W wielu religiach piętnuje się ciało, traktując je jako źródło grzechu i potępienia. Takie nauki stoją w sprzeczności z naturą i powinny zostać odrzucone. Ciało nie jest siedliskiem zła, lecz integralną częścią istoty ludzkiej. Nauczyciel głoszący inne poglądy na ten temat jest ignorantem czy wręcz głupcem i nie powinien w ogóle się odzywać na forum publicznym, a tym bardziej nazywać siebie nauczycielem duchowym. Taki człowiek ewidentnie nie ma pojęcia o rzeczywistości. Prawdziwy Mędrzec, Mędrzec Boży wie, że duch, umysł i ciało są składnikami tego samego systemu, zwanego życiem. Nasze emocje (astral) i myśli (manas) wpływają na stan ciała, na jego mięśnie, oddech czy zdrowie. Ta zasada działa również w przeciwnym kierunku: ciało wpływa na nasze myśli i uczucia, a także na stan duszy/jaźni. Odrzucenie choćby najmniejszego trybiku w maszynie istnienia spowoduje jej uszkodzenie, a w konsekwencji zniszczenie, zaś prawidłowa nauka duchowa troszczy się o wszystkie elementy rzeczywistości z równą pieczołowitością.

5. Człowiek ma w sobie wszystko w formie ziaren potencjałów w głębi duszy/jaźni. Wnętrze ludzkiej istoty jest tak bogate i wspaniałe, że nie potrzebuje niczego innego do osiągnięcia zbawienia czy oświecenia. Nie trzeba szukać na zewnątrz, gdzieś w świecie lub wyższych wymiarach czy w niebiosach i każdy mędrzec o tym wie. Jeśli naucza inaczej, zapewne jest przedstawicielem jakiejś religii szukającej wyznawców lub showmanem zabiegającym o publikę. Rozwój duchowy nie polega na poszukiwaniu Boga ani proroka, który wszystko za nas zrobi. To my, będący uczniami Boga i proroków czy awatarów, staramy się osiągnąć punkt, w którym wszystko ulegnie przemianie, głębokiej przemianie duchowej. Nie chodzi tutaj o poszerzanie świadomości jako wtajemniczenia w wyższe stany umysłu czy bardziej wrażliwą moralność. To nie jest poszukiwanie nadprzyrodzonej mocy ani magicznych światów wiecznej szczęśliwości. W nauce duchowej chodzi przede wszystkim o kreowanie siebie i korzystanie ze swoich talentów. Zanim jednak do tego dojdzie, musimy nauczyć się dostrzegać to, co jest w nas. To jest rola nauczyciela duchowego – pokazanie nam dróg do poznania siebie.

6. Sprawna komunikacja i wyrazisty przekaz nauk oraz praktyk duchowych. Ludzie cały czas się ze sobą komunikują, wymieniają informacje, a nauczyciele duchowi zawsze mają nauki duchowe do przekazania, tak w formie ustnej (głębsza część nauk) jak i pisemnej (podstawy nauk duchowych). Nie inaczej jest z nauczycielem i uczniami w relacji wzjajemnej. Rozmowa i objasniania trudniejszych punktów nauczania jest niezbędna podczas nauki, zwykle w formie sesji pytań i odpowiedzi. Jeśli jej brakuje, to już zwykle nie jest nauka, lecz związek typu czarnoksiężnik-wyznawca (podwładny od wykonywania poleceń). Kiedy informacja przechodzi tylko w jedną stronę (od nauczyciela do ucznia), nie mamy do czynienia ani z rozwojem duchowym, ani z prawidłowym nauczaniem, albowiem nauczyciel w duchowości to nie tylko ten, który mówi. To również ten, który słucha swoich uczniów i reaguje na ich prośby i potrzeby (z wyjątkiem intymnych chuci i żądz zdegenerowanych uczniów czy uczennic). Ignorowanie bądź odrzucanie wypowiedzi uczniów może świadczyć o egocentryzmie nauczyciela, oczywiście, jeśli tyczą materialu jaki nauczyciel objaśnia. Mistrzowie zwykle nie odpowiadają na jakiekolwiek pytania niezwiązane z programem duchowej wiedzy i nauki. Całkowite niesłuchanie i niereagowanie na pytania i prośby uczniów czyni nauczyciela niezdolnym do niesienia pomocy i wsparcia na drodze rozwoju uczniów duchowych, a zatem unieczynnia taką odnogę linii nauczania. Nauczyciel musi być sprawny w objaśnianiu tego, co ma do nauczenia uczniów z jakimi się spotyka. 

7. Istotą nauczania są osiągnięcia uczniów, a nie nauczyciela. Kiedy mędrzec naucza, ludzie go słuchają i zaczynają się zastanawiać nad poruszonym podczas wykładu tematem. Ich zadaniem nie jest bezkrytyczne przyjmowanie nauki, lecz dokładne jej przeanalizowanie i wyciągnięcie wniosków. Dzięki temu będą mogli wzrastać. Z czasem staną się mądrymi ludźmi. Pod warunkiem, że nie przestaną pracować nad sobą, korzystając z otrzymanych nauk. Z kolei zadaniem nauczyciela duchowego jest przekazywanie swoich doświadczeń w taki sposób, by jego uczniowie rozwijali się bez przeszkód. To, jakie będą mieli wyniki, świadczy o poziomie samego mistrza. Jeśli uczniowie przekształcą się w bezmyślną masę, ich nauczyciel powinien płakać nad własną nieudolnością. Jeśli natomiast uczniowie, jeden po drugim, będą stawać się ludźmi mądrymi i godnymi szacunku – ich nauczyciel będzie mógł szczerze się uśmiechać. To jest podstawowy warunek powodzenia nauczyciela – sukcesy jego uczniów. 

Poszukiwanie doświadczeń mistycznych może być związane ze złym rodzajem nauczyciela. Wielu ludzi jest przekonanych, że rozwój duchowy polega na doświadczaniu tzw. stanów mistycznych, czyli odmiennych stanów świadomości. W rzeczywistości w duchowości nie chodzi jednak o tego typu rzeczy, które czasem się mogą pojawiać, a czasem wcale się nie pojawiają. Nie twierdzimy, że one nie występują, owszem, lecz nie są (i nie powinny być) celem praktyki duchowej samym w sobie. Co więcej, możemy spotkać się z poglądami sugerującymi, że "magiczne" poszerzanie świadomości jest tak ważne, iż można tego dokonywać poprzez zażywanie różnych substancji psychoaktywnych - to jest akurat kłamstwo. Rozwój duchowy w takim ujęciu to całkowite wypaczenie prawdziwej duchowości, oszustwo i zafałszowanie duchowości. Nie jest to wcale chodzenie na skróty, lecz atrakcyjne dla leniwych umysłów samooszukiwanie i autodestrukcja, mroczna ścieżka samozniszczenia. Jeśli chcesz korzystać z narkotyków czy różnych tajemnych technik prowadzących do rzekomych doświadczeń mistycznych (np. hipnozy), wiedz, że nie praktykujesz wówczas prawdziwej duchowości ani rozwoju duchowego, a zahipnotyzowanych i zaćpanych przez różnych oszustów do leczenia ciągle dużo przychodzi, już jako pacjentów, nie jako uczniów, bo najpierw muszą się leczyć i jeszcze wyzdrowieć. To tylko manipulowanie własnymi zmysłami, podsuwanie sobie obrazów i doznań tworzących iluzoryczne przekonanie o własnych osiągnięciach. Pamiętaj, cokolwiek robisz, twój umysł musi być wolny od sztucznych wpływów, wolny od zaćpania, pijaństwa i hipnozy. W duchowości nie ma miejsca na zahipnotyzowane zombie, ani na przyćpane zombie. 

8. Dobre intencje nauczania, ale bardziej od intencji, dobre metody i sposoby nauczania. To może wydać się zaskakujące, ale wielu nauczycieli uchodzących za rzekomo duchowych nie ma czystych intencji, nie ma odpowiedniego nastawienia emocjonalnego ani mentalnego. Oczywiście, każdy z nich stanowczo zaprzeczy takiemu twierdzeniu, gdyż nigdy się nie przyznają, że w ich sercach znajduje się cokolwiek poza abstrakcyjną miłością i pragnieniem pomocy. Jeśli nauczanie wypływa z czystej intencji, a jego cel jest szlachetny, wówczas warto jest korzystać z rad mistrza. Rzecz jasna, nie jest łatwo poznać intencje drugiego człowieka skrywane w sercu i duszy. Często jest to wręcz niemożliwe, szczególnie w przypadku osób obdarzonych wysoką inteligencją oraz tych z maską sił ciemności na pyskach. W takim wypadku należy obserwować, do czego prowadzi nauczanie takiego rzekomego mistrza czy nauczyciela. Świat jest tak zorganizowany, że dobro przyczynia się do powstawania dobra, a zło do powstawania zła, jednak jest także dobro powodujące powstanie zła oraz zło powodujące powstanie dobra. Jeśli więc przekazywane przez mistrza czy nauczyciela nauki nie prowadzą do pozytywnych rzeczy w życiu jego uczniów, można wysnuć wniosek, że z jego intencjami lub metodami coś jest nie do końca w porządku, chociaż czesto także uczniowie olewając jakąś ważną wskazówkę czy punkt w zestawie praktyk doprowadzają się do ruiny życiowej, emocjonalnej lub duchowej. Praktyki, sadhany należy wykonywać w całości, tak jak je mistrz przekazał i zalecił do wykonywania, nic nie wolno pomijać ani nic nie wolno dodawać. Nie będzie to zatem niepodważalny dowód złych czy wadliwych intencji, ale argument przekonywujący do bardziej sceptycznego przyglądania się osobie nauczyciela czy rzekomego mistrza, badania, gdzie leży jakiś błąd. 

9. Jedynie słuszna droga z zakazami chodzenia do innych nauczycieli czy mistrzów. Każdy ma dostęp do duchowej  drogi niebia, do drogi w górę, do drogi wzrostu i ewolucji świadomości. Ścieżka niebiańska ku Bogu jest całkowicie niepowtarzalną ścieżką opartą na świadomym wyborze i decyzji oraz złożeniu postanowień lub ślubowań, która pozwala poznać prawdziwą boską jaźń, niebiańską duszę, istotę człowieczeństwa i boskości. Nasze doświadczenie duchowych podróżników podpowiada, co i jak powinniśmy robić, jak dokonać najlepszego wyboru spośród dostępnych opcji nauki, praktyki i służby duchowej. Zanim jednak nabierzemy owego doświadczenia, potrzebujemy zwykle, kto będzie mógł podzielić się swoim doświadczeniem na ścieżce. Nic na to nie poradzimy, że na początku swojej drogi jesteśmy maleńkimi i bezbronnymi dziećmi, a nawet oseskami w drodze duchowej (kiełkującymi ziarnami boskiego ducha). Pierwszymi nauczycielami są nasi rodzice, aż do momentu, kiedy potrzebujemy kogoś bardziej doświadczonego w konkretnej dziedzinie wiedzy i rozwoju. 

Nauczyciel duchowy, a jeszcze bardziej mistrz duchowy odgrywa rolę specjalisty z konkretnej dziedziny czy raczej z grupy konkretnych dziedzin wiedzy. W tym jednak przypadku jest to dziedzina tak szeroka (w końcu obejmuje wszelkie istnienie), że trudno znaleźć jedną, uniwersalną prawdę, a ona, rzecz jasna, istnieje, w formie Absolutu czy Wszechducha (Brahman, Elohim). Problem w tym, że jest zazwyczaj przysłonięta przez osobiste wyobrażenia (iluzje) innych ludzi, oraz przez fałszywą wiedzę ciemnych upadłych bytów demonicznych. Nie inaczej jest z nauczycielem duchowym, gdyż mistrz też zwykle nie zna całej prawdy, a przynajmniej w takz wanej Kali Judze mówi się, że bardzo ciężko o spotkanie mistrza prawdy, znawcy całej prawdy jaka jest. Nikt z żyjących na Ziemi prawdy o istnieniu i sensie człowieczeństwa zwykle nawet nie zna. Pewne elementy są przed nami ukryte i nawet mędrcy mogą nie mieć do nich dostępu, a z tych nielicznych którzy dostęp mają, to obowiązuje reguła misteryjnej tajemnicy - Prawda tylko dla Wybranych. Tymczasem do uniwersalnej, ostatecznej Prawdy (Emet, al-Haqq, Satyam) wiedzie tylko jedna droga, a jest to bardzo wąska i stroma górska ścieżyna, na której łatwo może nam się powinąć noga. Ścieżka ta nie znosi kłamców, oszustów, oszczerców, fałszerzy i zdrajców. Najbardziej ze wszystkiego Ścieżka do Prawdy nie znosi zdrajców, ale wszystkie kategorie fałszu, tak jak zdradę zrzuca z siebie w nieuchronną przepaść. 

Dobry nauczyciel duchowy przekazuje swoją wiedzę o duchowej ścieżce najlepiej, jak potrafi, a dla uczniów na odpowiednim poziomie percepcji Światła Prawdy ukazuje także wysoką Ścieżkę Prawdy. Wie jednak, że nigdy nie będzie w stanie w pełni jej przedstawić, jako że z czasem zamienia się ona w Ścieżkę Objawienia, Ukazania. Dlatego też każdy uczeń szkoły duchowej, ezoterycznej czy hermetycznej, powinien koncentrować się na głębokim  doświadczaniu drogi duchowej jako podróży Pielgrzyma do Wielkiego Celu. Mistrz może zwykłym ludziom jedynie wskazać początek szlaku, może ostrzec przed wieloma wybojami i pułapkami, i wystającymi z ziemi korzeniami, o które można się na ścieżce potknąć. Droga duchowa, niebiańska droga porównywana jest często do wchodzenia na bardzo wysoką górę, momentami stromą, z początku z łagodnym podejściem, potem coraz bardziej strzeliście w góre, tak, że nigdy nie widać celu ani ile jeszcze do końca trzeba wchodzić (na Wschodzie to mistyczna Góra Meru lub Góra Sumeru, wzdłuż której mieszkają wszystkie rodzaje istot, od najbardziej piekielnych u dołu do najbardziej anielskich i boskich na samym szczycie). Jeśli Mistrz czy Nauczyciel będzie szczery w tym działaniu i intencjach, jego przekaz będzie bezcenny czy drogocenny (drogocenny klejnot dharmy). W przeciwnym razie sam stanie się kolejnym wybojem, o który uczeń może się potknąć. 

Warto zapamiętać słowa oświeconego mistrza Siddhartha Gautama Buddha:

Nie przyjmuj niczego tylko dlatego, że powiedział ci o tym twój nauczyciel,
Albo dlatego, że zostało to napisane w twojej świętej księdze,
Albo dlatego, że wierzą w to miliony, 
Albo dlatego, że zostało ci to przekazane przez przodków.
Przyjmij i żyj jedynie według tego, co pozwoli ci ujrzeć prawdę twarzą w twarz.

[Anguttara Nikaya, III, 65 Kalama Sutta, Maha Ghosanda, Krok po kroku. Medytacje o mądrości i współczuciu, przeł. M. Wacław]

10. Jeśli coś nie działa, i nie da się naprawić, zwykle należy szukać innej drogi. Pozornie ta zasada jest sprzeczna w poprzednią, ale tylko pozornie. W małżeństwie, pomiędzy żoną i mężem, także najpierw próbuje się poprawić i naprawić to co nie działa. Duchowa ścieżka w Rzeczywistości jest tylko jedna, ale nie zawsze tak samo wygląda, pasy ruchu mogą różne, wolniejsze i szybsze na niebiańskiej autostradzie. Dla każdego człowieka ścieżka duchowa jawi się na początku nieco inna, gdyż ludzie zajmują szeroki pas wokół środka Góry Meru czy Sumeru, a startując z miejsc w których są, zaczynają z różnych miejsc na obwodzie Wielkiej Góry Istnienia. Stawia przed nimi inne wyzwania i pobudza do podejmowania odmiennych decyzji (nawet w obliczu takich samych zjawisk dwoje ludzi może podjąć sprzeczne ze sobą decyzje – i obie będą prawidłowe). Jedni zaczynają iść na wschód, a inni na zachód, aby dojść do miejsca w którym Ścieżka wyraxnie rusza w górę. Czasami, jeśli nauczyciel duchowy naucza czegoś, co nie spełnia swej roli, nie daje rezultatów, nie uzyskując poprawy, należy to odrzucić jako coś co niedziała. To niebezpieczne podążać za czymś, co nie prowadzi we właściwym kierunku albo nie daje żadnych realnych rezultatów. Prawdziwy mędrzec będzie w takim wypadku pomagał swoim uczniom, raczej metody niedziałające zastąpi takimi, które dla danej osoby dają rezultaty, czasem poleci naukę i praktyke u innego mistrza, bardziej odpowiedniego. Nawet najsłabszych uczniów, którzy ledwie kojarzą nauki swojego nauczyciela, ten będzie ich wspierał radą i dodawał otuchy, pomagał chociaż trochę w problemach. Mistrz nie będzie zazdrośnie strzegł swych uczniów i zabraniał im słuchać innych mędrców, gdyż wie, że zazdrośni o uczniów i liczbę uczniów są demoniczni opętańcy. Jedyną troską nauczyciela są głęboko duchowe osiągnięcia jego uczniów. Jeśli mają one prowadzić przez nauki kogoś innego – niech i tak będzie. 

Istnieje sporo kłamstw rozpowszechnianych w sferze duchowości i rozwoju duchowego, które są mało szkodliwe, inne jednak mają dość umiarkowany wpływ na ludzi i każdy, kto posługuje się rozumem, łatwo je wyłapuje. Istnieją jednak takie oszustwa i zafałszowania nauk duchowych, których prawdziwą naturę dostrzega się z trudnością, nawet będąc na dość zaawansowanym poziomie. Ucząc prawd duchowych, prawd uniwersalnych, należy zachować wielką ostrożność, w  przeciwnym razie można zniszczyć ludzkie życia i ludzkie dusze. Widzieliśmy to już niejednokrotnie, i za każdym razem proces uwalniania się z kajdan błędnych czy fałszywych nauk jest niezwykle trudny. Większość ludzi – kiedy już nasiąknie pewnymi szkodliwymi ideami – nie potrafi się z nich wyzwolić, zapewne dlatego, że jako fałsz mają moc zauraczającą prosto ze sfer czarnoksięskich i demonicznych. I tak idą tacy zamgleni i pomyleni zombie przez życie w przeświadczeniu, że postępują słusznie, gdy tymczasem ich działania przynoszą więcej szkody niż pożytku. Wypunktowanie największych kłamstw i falszerstw, które są rozpowszechniane przez wszelkiej maści nauczycieli (pseudo duchowych) i kapłanów różnych religii udających duchowość nie jest wcale łatwe. Naszym celem jest uczulenie zainteresowanych duchowością i rozwojem duchowym oraz mistyką osób na niebezpieczeństwa, jakie mogą ich czekać podczas osobistej praktyki u wątpliwej jakości nauczycieli. Jeśli  uwolnisz się spod wpływu fałszywych idei pseudo duchowych, możesz zmienić swój los na bardziej pomyślny. Chore wymysły o narkomańskim i gangsterskim życiu w chwili, w tutaj i teraz to typowe kłamstwo wiodące na manowce, podobnie jak bajdurzenie o tym, że każdy ma własną ścieżkę, które jest po to, żeby ludzie nie zauważyli Drogi Bożej, a jak nawet zauważą, żeby na nią nie wstąpili, bo nie jest ich własna. Kurs na marność, nicość, grzeszność, bycie winnym (moja wina) i bycie nic nieznaczącym pyłkiem, drobinką, mizerią, ziarenkiem piasku we Wszechświecie, jak i kurs na poczucie ważności, misji i wysokie poczucie własnej wartości - to dwie ślepe uliczki, jedna wiedzie na zmarnienie, druga na popadnięcie w pychę, chorobliwy narcyzm i wybujałe ego. 

W przypadku osób świętych, o najwyższym poziomie duchowości i uduchowienia, pojawia się taki niezwykły człowiek o nieprzeciętnej mądrości i wrażliwości duchowej, a jego życie jest niezwykłe i obfituje w wydarzenia, które prowadzą do całkowicie innego stylu egzystencji, niż doświadcza większość ludzi. Wokół mędrca gromadzą się uczniowie, którzy pragną naśladować swojego mistrza. Robią to – raz lepiej, raz gorzej – ale zawsze pozostaje pewna część nauk, których uczniowie nie są w stanie pojąć, a co najwyżej błędnie je spłaszczają, reinterpretują po swojemu. Z czasem owe interpretacje zaczynają coraz bardziej odchodzić od prawdziwego przekazu mistrza duchowego, że po kilku pokoleniach mogą różnić się tak diametralnie, tak że powstają różnego rodzaju rozłamy i schizmy, jak to ma miejsce w mniejszych i większych systemach religijnych, które pierwotnie były raczej mniejszymi grupkami poszukiwaczy i pielgrzymów duchowych. Każda schizma to kolejny upadek poziomu nauk i praktyk oraz moralności, generalnie po obu stronach rozłamowej barykady. Ludzie, którzy nie dorośli do poziomu wielkiego mistrza duchowego, nie powinni samodzielnie interpretować głębszych nauk duchowych, gdyż jedyne co stworzą, to werseciarskie wypaczenia wiodące w ślepe uliczki pseudoduchowości. Tylko swobodna praktyka duchowa ma szansę doprowadzić do pozytywnych rezultatów, to jedna strona prawdy, ale to, że robienie po swojemu rzeczy o jakich się nie ma pojęcia z naukami, których się nie rozumie, to jest druga strona tej samej prawdy w duchowości i mistyce. Praktyki mistyczne i stany mistyczne są wtedy, kiedy wytwarzane są siłą skupienia umysłu i potęgą woli, skupieniem w świetle duszy, w świetle wewnętrznym, a to, co dzieje się z człowiekiem po zażyciu jakiejkolwiek materialnej substancji nigdy nie będzie stało nawet koło doświadczenia mistycznego, wglądowego, lecz zawsze będzie rodzajem toksycznej narkomanii! 

11. Ludzie jako istoty duchowe. Teoretycznie wszyscy jesteśmy adeptami rozwoju duchowego, tak naprawdę bowiem, każdy element naszego życia jest w pewnym – mniejszym lub większym – stopniu powiązany z duchowością, a przynajmniej tak wielu ludziom się wydaje. Cokolwiek robimy, pomaga nam lub przeszkadza w kształtowaniu i doskonaleniu siebie, tyle, że część ludzi robiąc cokolwiek, degenruje się i podąża w dół, w ciemność. Jeśli idziemy właściwą ścieżką, pracujemy nad realizacją swoich marzeń i osiągnięciem szczęścia – jest to uniwersalne dążenie, charakterystyczne dla wszystkich ludzi na świecie, niezależnie od rasy, narodowości, wyznania czy posiadanych poglądów. Wszystko inne to tylko dodatki do życia; swego rodzaju bonusy dla osób rozsądnych i wytrwałych. Adepci rozwoju duchowego, prędzej czy później, dochodzą do pewnego punktu w swoim życiu, kiedy muszą podjąć bardzo ważną decyzję. Muszą wybrać duchową ścieżkę jako sposób i styl swojego życia, z całkowitym i bezwarunkowym poświęceniem się duchowej podróży, ścieżce, a także mistrzowi i Bogu. Zagubienie wśród licznych przekazów i nauk sprawia, że ów wybór nie jest łatwy, a poddanie się Bogu, Guru i Dharmie bywa bardzo trudne. Od zarania dziejów powstają liczne systemy, szkoły i tradycje praktyk duchowych oraz mistycznych, często niestety oparte na niekompletnej wiedzy. 

W tłumie historycznym awatarów, proroków i nauczycieli duchowych ciężko znaleźć tego jednego, który zna całą Prawdę, chociaż stare tradycje wskazują na takich mistrzów, sufi na Idris Szacha, gnostycy na Hermesa Trismegistosa, misteria egipskie na Thota, stary testament i kabała na Proroka Henocha, a wschód na Mistrza Maurya lub Króla Himalajów. Większości z nauczycieli duchowych, niestety, wciąż brakuje zrozumienia, a do tego ezoterycznie czy hermetycznie podzieleni są na linie pracy duchowej, których generalnie jest bardziej dostępnych siedem lub w pełnej ilości dwanaście (pięć rzadziej spotykanych). Mimo to nauczyciele zbierają wokół siebie uczniów i wyznawców, kształtując często ich psychikę w niewłaściwy sposób, gdyż tylko na modłę tego co sami przeszli, nauczyli się i doświadczyli. Dlatego tak ważny jest wybór odpowiedniego nauczyciela i mistrza – powinien to być człowiek pragnący jedynie pomagać innym w dotarciu do miejsca, w którym sam się już znajduje, chociaż jak jest rzeczywiście wysoko, to uczniom kilka wcieleń może zająć zanim dotrą na ten szczebel piramidy schodkowej ewolucji świadomości. W tym momencie powinniśmy zadać sobie pytanie o znaczenie rozwoju duchowego w życiu i ewolucji duszy człowieka. Bez zrozumienia jego natury nikt nie będzie w stanie podjąć właściwej decyzji w kwestii praktyki duchowej i tym bardziej duchowego oddania czy poświęcenia się niebiańskiej ścieżce. Pamiętajmy, że wszystko, co robimy, ma wpływ na naszą duchowość, na nasz rozwój duchowy, na manifestację i promienność boskiej duszy z serca i trzech miejsc siedzib duszy czy zakotwiczeń duszy w człowieku. Dlatego podejmowane przez ludzi decyzje są tak ważne, gdyż jeśli będą błędne, zaprowadzą praktykantów na manowce, w złudzenia i ślepe uliczki. Jeśli słuszne – droga do najwyższej prawdy będzie stała otworem. 

Duchowość to równowaga w każdym aspekcie życia, duchowość to spokój ducha w każdym aspekcie życia, duchowość to wzrost w wiedzy i mądrości, a także wzrost w odczuwaniu i intuicyjności. Umiar to podstawa praktyki duchowej – uważamy, żeby w trakcie praktyki i służby duchowej nie przedobrzyć, nie krzywdzić innych, nie kłamać, nie oszukiwać, nie mataczyć. Szczerość i prostolinijność to generalny klucz do rozwoju duchowego, a wyjątki nieliczne to stan wojny albo prześladowanie ruchów duchowych przez władze politycznego reżimu czy zepsutą i upadającą kastę religii politycznej. Religia, jesli jest zaangażowana politycznie, jest upadłą religią i jej dewiacje oraz zboczenia nie powinny nikogo dziwić. Prawdziwa religia i prawdziwa religijność jest tam, gdzie kapłaństwo jest absolutnie wolne od uwikłań w działalność polityczną i sprawowanie władzy. Ziemskie władze są bardziej dla szatanów, a duchowe władze są bardziej dla niebios i aniołów. Lepiej jest dla religii, jeśli jest w opozycji do panującej akurat władzy, jeśli jest siłą społeczną kontrolującą władzę, niźli jak religia jest uwikłana w sprawowanie władzy politycznej jako jedna ze stron dążących do panowania. Prawdziwej religii Boga nie zależy na sprawowaniu ziemskiej władzy politycznej. Uwikłane w szatańskie złe uczynki religie upadłe wręcz odwrotnie, dążą do władzy i sprawują władzę poprzez swoich zauszników politycznych, ale taka religia szybko staje się upadłą, złą i nieludzką, pełną zboczeń i wypaczeń. Krytykowana kiedyś religia egipska upadła, bo trzymała się tronu i sprawowania władzy politycznej w Egipcie. Sojusz Tronu z ołtarzem, to niechybny upadek rządzącej religii w ciemność, z której się już zwykle nie podniesie. 

Śri Guru Guri-Dharah - Mikołaj Roerich

Zabobony a rozwój duchowy 


W ludzkim, z pozoru tylko rozwiniętym świecie ślepa wiara w przesądy i zabobony ma przewagę nad rozsądkiem, a do tego, świat nauki wytwarza swoje zabobony i każe w nie wierzyć mocą swojego naukowego autorytetu. Tak przez 100 lat wpajano ludziom, że mają jeść więcej cukru, bo cukier krzepi, a potem nagle okazuje się, że także naukowo trzeba ograniczyć cukier, bo powoduje dużo rozmaitych chorób. Cóż, polecano cukier brązowy, naturalny, głównie trzcinowy, także czerwony, a powstrzymuje się spożywanie cukru białego, rafinowanego, głównie buraczanego. O tym, że szkodliwa jest rafinacja cukru ani słowa w naukowych opracowaniach. I taka to jest dogmatyka naukowa, raz cukier poleca, a potem znów do niego zniechęca, a nawet podatkami od szkodliwości spożywania obkłada produkty z cukrem. Istne rozdwojenie jaźni u wyznawców i kapłanów nauki XIX, XX i XXI wieku! Naukanctwo to także jest choroba umysłowa wytwarzająca naukowe dogmaty o charakterze bredni, w które omotani ślepo wierzą! Pytanie, czemu ludzkie umysły zawiedzione już masowo kłamstwami upadłych systemów religijnych, wierzą w kolejne brednie zaopatrzone pieczęcią dogmatów naukowych i dlaczego zmiana paradygnatu nauki przechodzi bez wywalania wszystkich tych naukowców ze stołków a także z podręczników nauki? Może ludzie lubią wierzyć w kłamstwa?! 

Badania naukowe wykazują bowiem, że przesądy rzeczywiście zdają się zmieniać ludzkie życie na lepsze (np. badania z 2010 roku przeprowadzone przez Lysann Damisch, Barbarę Stoberock i Thomasa Mussweilera, psychologów z Uniwersytetu w Köln w Niemczech). Zabobony nie tylko zapewniają ludziom poczucie kontroli w sytuacjach chaotycznych, ale też działają jak placebo, a w sumie placebo to dość skuteczny lek na różne choroby, w tym szczególnie na odczucia subiektywne takie jak beznadzieja. Każda wiara – niezależnie od tego, w co się wierzy – zwiększa nasze zaufanie w możliwość zaistnienia określonego zdarzenia, a co za tym idzie – wiara może mieć ogromną MOC sprawczą, jako silna sugestia, aczkolwiek ostateczny wynik zależy od nas samych. Modlitwa (obojętnie w jakiej religii czy tradycji) może nie być skuteczna nie dlatego, że nie ma Boga czy jakiejkolwiek innej istoty wyższej, lecz z powodu samego braku wiary w skuteczność tejże modlitwy. Podobnie jest z przesądami i zabobonami, gdyż jeśli w nie wierzymy, będą tak samo skuteczne jak modlitwa (tyle, że czarnego kota trzeba ominąć, a to często wymaga biegania). Tego typu praktyki wywołują poczucie, że mamy "asa w rękawie", który daje pewność powodzenia, ale dzięki niemu chętniej podejmujemy się nowych wyzwań i jesteśmy bardziej optymistyczni. Celem duchowości i rozwoju duchowego jest rozwijanie umiejętności życia w harmonii z innymi ludźmi oraz całym wszechświatem czy bardziej realnie, z całą Przyrodą na Ziemi. Harmonia z Wszechświatem, rozumianym jako Kosmos wymaga odczytywania Woli Niebios z położenia gwiazd i ruchów planet czyli życia wedle reguł odczytanych metodami świętej nauki astrologii na poziomie duchowym i mistyczno-magicznym, co nie jest łatwe, bo astrologów na tym poziomie także jest niewielu, jak dobrych mistrzów duchowych, ze świecą lub kagankiem długo szukać trzeba w dużej ilości mrocznych ofertw tej ciemnej kali jugi. 

W końcu XX i od początku XXI wieku, wielu ludzi podaje się za Przebudzonych i Oświeconych, a w zdecydowanej większości to osoby, co wewnętrznie śpią głębokim snem bełkotliwych urojeń spiskowych i politycznego pomylenia umysłowego oraz takie, które w swoich wnętrzach nawet porządnej lampki nie mają, takiej co by ich przed głupotą własnych pomysłów intoksykacyjnych chociażby ostrzegała, a to akurat prosta technika, która szybko pokazuje gdzie jest mniej, a gdzie więcej fałszu. Proste przykazanie dla poszukujących Duchowego Przebudzenia od początku XXI wieku czy przełomu wieków XX i XXI to: nie pić, nie ćpać i dupy/fiutka nie kurwić z byle czym. Przebudzeni, a jeszcze bardziej Oświeceni (Iluminati) są Otwarci, na to co dobre i światłe, na prawdę, ale zamknięci na to co złe, fałszywe, iluzyjne. Otwartość serca i umysłu nie oznacza łykania wszelkiego gówna jak pelikan, tylko wyraziste rozróżnianie tego co wartościowe od tego co szmirowate, i pewnie dlatego, Oświeceni ani Przebudzeni nie podziwiają szmiry pokroju Picasso ani deformacji skóry gównianymi tatuażami, które dodatkowo powodują epidemię zachorowań na raka złośliwego, który jest wielokrotnie częstszy u wytatuowanych w porównaniu ze zdrową populacją, co szkaradnych rysunków sobie na skórze nie czyni. Nie ma Przebudzonych ani Oświeconych wśród pijaków ani wśród ćpunów narkomańskich o zrytych deklach (jak mawiają niektórzy w tym kraju, skądinąd dobitnie, ale całkiem słusznie), ani wśród klientów burdeli zwanych czatami randkowymi dla skurwienia się na jeden wieczór. Przebudzeni i jeszcze bardziej Oświeceni wolą Miłość, bo sami są Miłością, wiedzą, że Miłość to kwiat, który rośnie powoli i rozkwita powoli, zatem wszelkie nagłe kurestwo czy kurwiarstwo w stylu amerykańskim jest z góry wykreślone z repertuaru zainteresowań Przebudzonych i Oświeconych - tylko dobre stałe związki oparte na wzajemnej i sprawdzonej Miłości, a jak ktoś nie wiedział, to niech wie, że podstawą Miłości są Wierność i Lojalność. W środowiskach duchowych i ezoterycznych nie ma i być nie może żadnych szybkich anonimowych randek, a prawdziwy taneczny zapoznawczy Bal Ezoteryczny w dobrym stylu, to zaczyna się od przedstawienia wszystkich gości, z imienia, nazwiska, pseudonimu duchowego, pochodzenia, tradycji duchowej lub magicznej, miejsca zamieszkania i pracy. Tak, takie 30 sekund albo minuta zapowiedzi kto zacz - bo anonimowe to jest kurwiarstwo burdelowe, a nie Bal Duchowy czy Ezoteryczny, gdzie najpierw wszyscy się ze sobą zapoznają, a jak się większość zna, to przedstawiani są nowi pojedynczy goście, nie ma parowania dla dupczenia jak na amerykańskich szybkich randkach z numerkami i jeszcze może maskami na pyskach diabelskich. A przy okazji, to generalnie, z nielicznymi wyjątkami, prawie zatem nie ma nic dobrego duchowo z USA ani Kanady, sam szajs i szajsik, wiele oszustw i wypaczeń oraz satanistyczne gówno podlane dewiacjami, którego zalew w wielkiej ilości powinien być ostro zastopowany jako zło niszczące ludzkość. 

Jeśli chodzi o Przebudzenie i Oświecenie, są to stany wzbudzenia duszy, które uaktywniają się na zasadzie kamertonu. Nie masz człowieku kontaktu z kimś Przebudzonym Duchowo, na pewno zatem się nie przebudzisz, bo nie ma czegoś takiego jak przebudzenie samoiste (to zawsze jest oszustwem). I nie dajemy się nabierać zwyrodniałym samozwańcom, co twierdzą, że są Przebudzeni, a nawet Oświeceni, albo nawet przeszli Trzecią Bramę, jako Święci Boży, jeśli nie mieli Oświeconego Nauczyciela i Mistrza Duchowego Żyjącego na Ziemi. Przebudzenie ludzi następuje w Obecności Przebudzonego posłanego do ludzkości przez Niebiosa. I koniec, kropka, nie ma nic inaczej ani po swojemu. Samozwańców co nie mieli Mistrza Duchowego, zawsze omijamy, jako typowych oszustów w dziedzinie duchowości i mistyki, chociaż niektórzy z nich mają sporą wiedzę. Na dzień dobry mamy z głowy jakieś 99 procent potencjalnych śmieciowych pseudo nauczycieli usiłujących robić za mistrzów, guru, nauczycieli i wiedzących, a nad pozostałym jednym procentem warto się zastanowić, jak są jakieś wyraźne ślady, że dzięki Obecności Mistrza otrzymali wzbudzenie Duszy/Jaźni na poziom minimalny, są Przebudzeni Duchowo, a jak bardziej to są Oświeceni, a może nawet przeszli Trzecią Bramę Niebios. Nie było wzbudzającego Kamertonu (Mistrza), nie było Przebudzenia. Mędrki i pyskacze internetowe w swoich grupach rzekomo "przebudzonych" zwykle nie mają ani jednego co jest Przebudzony, a jak jakiś by tam zaczął pisać i tę zwyrolską hałastrę uczyć, to by go pewnie zbanowali albo obrzucali wyzwiskami, co w paru wypadkach dało się zaobserwować. Przebudzeni są wrażliwi na pewne idee, podobnie Oświeceni, i w podobny, zbieżny sposób rozumieją pewne wybrane ideały, zatem łatwo się rozpoznają, także od strony hierarchicznej, bo świat duchowy jest jak najbardziej hierarchiczny, opiera się na timokracji duchowej i arystokracji niebiańskiej (hierarchie niebios, aniołów i bóstw nieba). Budzący Dzwon w Świątyniach Wschodu jest symbolem faktu, że powodem Przebudzenia Duchowego jest aktywna wibracja budząca kogoś kto pracuje jako duchowy Budziciel, jako Przebudziciel, jako Kamerton dla Przebudzenia Ludzkich Dusz. 

(Artykuł z czasem zostanie uzupełniony, zajrzyj znowu, ciągle bowiem jest w fazie pisania).... 
........................................................... 

Most Chwały - Mikołaj Roerich 1923

LINKI 


Poczytaj więcej o organizacji dla rozwoju duchowego i przebudzenia duszy: 


Zaratusztra - Święty Prorok Aryjskich Magów i Astrologów: 


Piramida - Symbol Boskości Duszy Ludzkiej: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz